Jak podkreślono w trakcie audycji, klimat zmienia się coraz szybciej, a doskonałym przykładem tych zmian jest tegoroczne lato, które przyniosło bardzo długi okres suszy, przy jednocześnie występujących co jakiś czas ekstremalnych opadach. Trend wzrostu temperatury jest rosnący, a ekstremalne zjawiska pojawiają się nie tylko latem czy wiosną: również okresy zimowe przestają być typowe dla naszego klimatu, coraz częściej występują intensywne śnieżyce.

Intensywna burza w terenie zabudowanym to nie problem, ale w mieście – tak

Ryszard Gajewski zaznaczył, że Gdańskie Wody uważnie obserwują te zjawiska pogodowe, szczególnie ulewne deszcze – podczas 30-minutowych opadów może spaść nawet 3/4 dotychczasowej średniej miesięcznej.

To nie jest jednak zjawisko jednorodne, nie jesteśmy w stanie się na to przygotować – stwierdzili eksperci. „Mimo prognoz, mimo tego, że spodziewamy się opadów, nie wiemy, według jakiego scenariusza będzie się to odbywać” – uczulił Marcinowicz. Nawet modelowanie pogodowe nie jest w stanie dać pewnej odpowiedzi.

To nie tylko ważny argument w debacie dotyczącej budowy infrastruktury deszczowej, ale też powód, by mieszkańcy nie ignorowali ostrzeżeń pogodowych. Może się wydawać, że te wydawane są zbyt często (ile razy można pranie z balkonu ściągać – pytali retorycznie uczestnicy audycji), przez co niszczony jest kapitał zaufania w społeczeństwie, jednak wydawane rzadziej nie spełniałyby swojej funkcji. 

Ponadto Gajewski zauważył, iż często mieszkańcy miasta nawet nie wiedzą o ulewnych deszczach, które zdarzają się w Gdańsku: ten kto mieszka dalej od centrum, może dziwić się, że śródmieście zostało zalane przez wody opadowe, ponieważ on tej burzy nie doświadczył nawet w najmniejszym stopniu.

Rozwiązaniem problemu ulewnych deszczy ma być m.in. system otwartych zbiorników retencyjnych, który nie jest jednak w stanie zadziałać, kiedy woda spływa zbyt szybko.

Innym sposobem na poradzenie sobie z nadmiarem deszczówki są wielkopowierzchniowe kratki ściekowe, jednak te szybko zatykają się, gdyż woda zbiera wszelkie zanieczyszczenia: patyki, piasek, śmieci. 

Zabezpieczenia trzeba nieustannie dostosowywać, m.in. stosując odporne na te warunki wpusty. Na szczęście inżynierowie nie są w tej kwestii bezradni i jest szansa na to, by zmniejszyć straty wywołane przez żle zagospodarowane wody opadowe. Straty te w pierwszej dekadzie XXI w. sięgnęły 54 mld zł.

Przeczytaj także: Powstał Program Rozwoju Retencji