Budowa terminala promowego pochłonie 222 mln zł. Do obiektu prowadzić będą przebudowane drogi i tory kolejowe. Zaplanowano też modernizację nabrzeży Polskiego i Fińskiego, które mają być przygotowane do obsługi dużych promów, o długości do 240 m. Nowy terminal zajmuje łącznie około 7 ha powierzchni, stanął w miejscu starego magazynu, który został całkowicie wyburzony.

Na nowym terminalu skorzysta zarówno port, jak i miasto Gdynia. Większa liczba promów, a co za tym idzie pasażerów, to przede wszystkim rozwój lokalnej turystyki i branż pokrewnych. Możliwości, które stwarza realizowana przez nas inwestycja, wiążą się w sposób bezpośredni ze zwiększonymi dochodami dla nas jako spółki oraz dla budżetu państwa. Chcemy nadal rozwijać ideę autostrady morskiej Polska–Skandynawia w ramach korytarza TEN-T – mówił, kiedy w 2018 r. podpisywano umowę z wykonawcą, Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia.

Pandemia koronawirusa nie wpłynęła na realizację tej inwestycji. Co prawda chwilowo, około miesiąca, brakowało pracowników z Ukrainy, ale zastąpili ich Polacy, którzy z tego samego powodu nie mieli możliwości podjęcia pracy w niemieckich stoczniach. Wszystko ma być gotowe za rok.

Przeczytaj także: Port Gdynia zamierza zbudować port instalacyjny