• 26 wykonawców otrzymało od GDDKiA 10,5 mln zł
  • Trwa rozpatrywanie 40 kolejnych wniosków
  • IDS-BUD domaga się od Generalnej Dyrekcji dodatkowych 44 mln zł

Problemy podwykonawców

W piątek, 22 maja br., podwykonawcy prowadzili pikietę, domagając się od spółki IDS-BUD S.A., generalnego wykonawcy (lidera konsorcjum, którego drugim członkiem jest ukraińska firma Korporacja Altis-Holding) domagając się zapłaty zaległych należności. Część przedsiębiorców zgłasza się do GDDKiA z wnioskiem o wypłaty bezpośrednie. Według danych Dyrekcji, liczba podwykonawców to 188 przedsiębiorstw.

Do dzisiaj (25 maja br.) wypłaciliśmy 26 podwykonawcom 10,5 mln zł. Aktualnie rozpatrujemy jeszcze 40 wniosków – mówi portalowi inzynieria.com rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA Iwona Mikrut.

W rozmowie z PAP, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk stwierdził, że niewypłacone jeszcze przez IDS-BUD kwoty oszacowano na około 11-12 mln zł. Firma ta została wezwana do uiszczenia roszczeń podwykonawców i prowadzenia dalszej budowy tej inwestycji, bo tam niewiele już zostało do jej zakończenia – stwierdził szef resortu.


Tymczasem podwykonawcy wskazują na problemy z płatnościami faktur jeszcze z 2019 r. oraz brak komunikacji z wykonawcą. Cytowany przez Onet jeden z prezesów stwierdził, że IDS-BUD najpierw zaakceptował wszystkie faktury i protokoły odbioru robót bez żadnych uwag, ale te dokumenty zostały w marcu nam odesłane. Z już zaksięgowanych dokumentów korektorem wymazano pieczątki. Wygląda to tak, jakby nas nie było na budowie. Na wysłane przedsądowe wezwanie do zapłaty nie otrzymał żadnej odpowiedzi od IDS-BUD.

Część podwykonawców nie posiada potwierdzonych przez wykonawcę faktur. Nie znamy przyczyn tego faktu, ale o wypłatę należności przez GDDKiA można ubiegać się przedstawiając inne dokumenty, np. potwierdzenia odbioru. Szczegółowe informacje na ten temat są w naszym serwisie internetowym – komentuje Iwona Mikrut.

Wykonawca ma swoje żądania

Z kolei zarząd IDS-BUD poinformował o wezwaniu Dyrekcji do uiszczenia zapłaty na kwotę 44 mln zł. Firma wystąpiła do GDDKiA także o możliwość dokonywania bezpośrednich zapłat na rzecz podwykonawców.

Firma, w informacji dla PAP, stwierdziła, że nie zyskaliśmy aprobaty naszego zamawiającego co do zadośćuczynienia w zakresie dodatkowo poniesionych kosztów przez spółkę w związku z jego realizacją odcinka drogi, w tym poniesionych w związku z wykonanymi dodatkowymi pracami oraz niezawinionym przez spółkę przedłużeniem czasu na ukończenie. O zaistniałych zdarzeniach nadzwyczajnych, utrudnieniach, warunkach pracy skrajnie niebezpiecznych i co warte podkreślenia nie leżących po naszej stronie.

Dodano, że wszelkie dotychczas złożone i obiektywnie uzasadnione roszczenia spotykają się z ich odrzuceniem przez GDDKiA bez podjęcia jakichkolwiek prób polubownego rozwiązania tych problemów. Firma, uważa, że w takiej sytuacji może dojść do dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, a postępowanie zajmie kilka lat.

Absolutnie dementujemy informacje, że GDDKiA ma jakiekolwiek niezrealizowane płatności na rzecz konsorcjum. Wszystkie regulujemy zgodnie z dostarczanymi fakturami. Nie wiemy skąd wykonawca wziął 44 mln zł – komentuje Iwona Mikrut.

Odcinek Lubień–Naprawa drogi ekspresowej S7, czyli Zakopianki, ma długość 7,6 km. Zaawansowanie prac przekracza 88%. Jedna nitka jest już przejezdna.

Na trasie zaplanowano m.in. 10 obiektów inżynieryjnych, część drogi budowana jest na estakadach. Roboty są prowadzone w trudnych warunkach geologicznych, które wymagają dodatkowego wzmacniania fundamentami ze względu na ryzyko osuwania się warstw gruntu.

Wartość kontraktu realizowanego przez konsorcjum IDS-BUD i Altis-Holding wynosi ponad 521,5 mln zł.

Przeczytaj także: Co z poszerzeniem autostrady A2 Łódź–Warszawa?