"15 listopada kończymy prace remontowe w pasie drogowym, a pięć dni później na węzłach. To prawie 3,5 miesiąca wcześniej, niż zakłada harmonogram ustalony z drogową dyrekcją" — powiedział wiceprezes Stalexportu Autostrady Małopolskiej, Wojciech Gębicki, którego słowa podajemy za Pulsem Biznesu.

Przyspieszenie, mimo że przyniesie ulgę kierowcom, narzekającym na przejazd remontowanym odcinkiem A4, nie skończy sporu spółki z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK ukarał Stalexport za pobieranie pełnych opłat przejazdowych w czasie trwania remontu.

Ten od decyzji się odwołał. "Kwestie remontu i utrzymania autostrady na odpowiednim poziomie wynikają z uzgodnionej z resortem infrastruktury umowy koncesyjnej. Nie może być tak, że z jedną instytucją państwową uzgadniamy konieczność i zasady prac modernizacyjnych, a inna próbuje nas za to ukarać" — skomentował Gębicki.