Protestujący uważają, że lotnisko ma być nieczynne w okresie, który jest jednym z najkorzystniejszych dla biur podróży i linii lotniczych. Zamknięcie portu lotniczego w tym czasie narazi ich na ogromne straty finansowe, a ponadto klienci będą rezygnować z zaplanowanych wyjazdów. Ich zdaniem prace remontowe można przeprowadzać miesiąc później, w połowie października. Wtedy też znacznie spada natężenie ruchu i straty będą mniejsze. Problem dla biur podróży jest tym poważniejszy, że wydane zostały już katalogi na sezon letni, a przed ich wydaniem nie były znane terminy remontu. Juz teraz niektórzy, jak twierdzą, mają sprzedane około 20% ofert z letniego katalogu na wrzesień.
 
Z kolei Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze również twierdzi, że nie ma mowy o zmianie terminu remontu drogi startowej, ponieważ w październiku wystąpić może załamanie pogody, a to znacznie opóźniłoby prace i wówczas trzeba byłoby prowadzić prace w dni powszednie, na co nie można sobie pozwolić, ponieważ wówczas protesty byłyby jeszcze silniejsze.