W całym województwie zlikwidowanych może zostać około 100 pociągów - to około 20% rozkładu jazdy. Do zmian może dojść jeszcze w tym miesiącu, jednak przewoźnik musi zachować termin dwóch tygodni, aby wywiązać się z obowiązku poinformowania pasażerów o zmianach.

Zdaniem przedstawicieli samorządu województwa plany PR dotyczące likwidacji pociągów w regionie to "próba wywarcia nacisku na zarząd woj. śląskiego, aby zwiększył planowane dofinansowanie regionalnych przewozów pasażerskich z ok. 110 do 160 mln zł". Przyczyną postępowania PR jest brak porozumienia między przewoźnikiem a władzami województwa w sprawie pokrycia deficytu wynikającego z realizowania połączeń kolejowych na zlecenie samorządu. Jak wyliczyły PR, za zamówiony przez marszałka rozkład powinien zapłacić około 160 mln zł, jednak władze województwa chcą zapłacić tylko 110 mln zł. Dlatego PR chcą ograniczyć połączenia, aby 110 mln zł pokryły deficyt. Zdaniem szefowej PR straty ze Śląska obciążają całą spółkę.

Tymczasem samorząd ma własne plany kolejowe. Już w czerwcu może ruszyć samorządowa spółka Koleje Śląskie, która ma uzupełniać ofertę dotychczasowego przewoźnika i jednocześnie stanowić dla niego konkurencję.

Pod znakiem zapytania stoi tez przyszłość śląskiego zakładu, w którym pracuje 2,2 tys. osób. Zdaniem prezes PR spółka musi podjąć strategiczne decyzje w tej sprawie. W razie likwidacji zakładu część pracowników znajdzie zajęcie w zakładach spółki w innych rejonach kraju, ale nie będzie to dotyczyło wszystkich.