W czasie trwania strajku dojdzie do odwołania niektórych lotów, trzeba się też przygotować na chaos na lotniskach.

Protest jest efektem braku porozumienia z zarządem spółki w kwestii wynagrodzeń. Ponadto jest odpowiedzią na sankcje, jakie zastosowano wobec tych pracowników, którzy wcześniej już strajkowali. Teraz protestują zarówno osoby obsługujące loty krótko-, jak i długodystansowe.

Dyrekcja spółki lotniczej zapowiada, że na lotniskach Gatwick i London City nie powinny pojawić się większe problemy. Największe zamieszanie ma dotyczyć portu Heathrow.

Szacuje się, że skutki strajku odczuje około 400 tys. pasażerów.

Przeczytaj także: Chiny walczą ze smogiem: budują zielone wieżowce