Podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej jest tańszą alternatywą niż ogrzewanie gazowe czy elektryczne, jednak  lub prąd. Okazuje się jednak, że wielu mieszkańców, którzy chcieli zrezygnować z pieców węglowych i korzystać z ogrzewania miejskiego spotkało się z odmową ze strony MPEC. Dla spółki podłączenie np. domu jednorodzinnego jest nieopłacalne. W tej sytuacji mieszkańcy często decydują, że piec wymienią „na ostatnią chwilę”, gdyż nie chcą płacić już teraz więcej za gaz czy prąd. W tym roku w ramach PONE do MPEC podłączono zaledwie 28 budynków. 

Sieć ciepłownicza nie dla wszystkich mieszkańców

Jak wynika ze statystyk, MPEC dostarcza ciepło do 70% mieszkańców, jednak w rzeczywistości w mieście jest wiele „białych plam” ogrzewania MPEC. Problem z zasięgiem sieci ciepłowniczej występuje m.in. na Starym Mieście i Podgórzu, gdzie obecnie najwięcej mieszkańców pali węglem. 

„W okolicach Starego Miasta bardzo trudno jest ciągnąć sieć ciepłowniczą. Utrudnia to zwarta, zabytkowa zabudowa. Wszystkie działania wymagają pozwoleń konserwatorskich” – wyjaśnia Renata Krężel, rzeczniczka MPEC. Co ciekawe, MPEC nie objął także nowszych dzielnic, jak np. osiedla Ruczaj czy jednorodzinnego Zwierzyńca, a ponadto spółka nie wykorzystuje okazji do położenia nowych rur, jakimi są przebudowy krakowskich ulic. 

Mieszkańcom zależy na jasnej sytuacji dotyczącej planów rozbudowy sieci MPEC, dopiero wtedy mogą podejmować decyzję związaną z wyborem sposobu ogrzewania. Prezydent Jacek Majchrowski ma spotkać się z przedstawicielami MPEC, by porozmawiać o zaprezentowaniu planów na najbliższe lata.