Zgodnie z przewidywaniami Centrum Zarządzania Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu, fala kulminacyjna dotarła do Głogowa nocą, a woda nie występuje z brzegów. W likwidowaniu bieżących przecieków biorą udział wojskowi, strażacy, policja i wolontariusze.

Zdaniem przedstawicieli CZKDUW we Wrocławiu na razie Dolny Śląsk radzi sobie z wodą, a gdyby poziom Odry na odcinku pomiędzy Oławą a Wrocławiem nie był tak wysoki, tam sytuacja byłaby zupełnie bezpieczna. Na wspomnianym obszarze nadal jednak utrzymuje się wysoki stan wody. Dodatkowo, zalany celowo dla ochrony Wrocławia polder Lipki-Oława, powoduje dodatkowo wysoki poziom w rzece.

Na razie na Dolnym Śląsku stan alarmu powodziowego obowiązuje w dziesięciu powiatach: oławskim, wrocławskim, mieście Wrocławiu, trzebnickim, wołowskim, średzkim, legnickim, lubińskim, górowskim, głogowskim. Aż w szesnastu miejscach stany alarmowe na rzece są przekroczone, a w kolejnych pięciu - ostrzegawcze. Taki stan może się na terenie Dolnego Śląska utrzymać nawet powyżej 70 godz.

Kierowcy, udający się na Dolny Śląsk napotkają sporo utrudnień drogowych. M.in. nie ma możliwości przejazdu przez drogi gminne Groblice - Kotowice, Marcinkowice-Zakrzów, Mokry Dwór-Trestno, drogę powiatową Kijowice - Kruszowice, drogi wojewódzkie: Jelcz Laskowice - Oława, Janików - Stary Górnik, DW292 w Ścinawie oraz DK36 na trasie Iwno - Ścinawa. Nie ma rówież możliwości przejazdu mostem na Odrze w Ścinawie, mostem na Widawie Krzyżanowice-Psary, mostem na Odrze w Oławie - donosi PAP.

Ponadto zamknięto jeden tor w Ścinawie na trasie Głogów-Krzepów. Ruch pociągów odbywa się po torze drugim.