Po tym jak we wtorek na rynkach naftowych ceny mocno spadły, wszyscy gracze w środę czekali na doniesienia z Departamentu Energii USA, który co tydzień informuje o poziomie zapasów na tamtejszym rynku. Departament ogłosił, że surowca przybyło o 3,7 mln baryłek, wobec oczekiwań 1 mln. Benzyn gotowych było więcej o prawie 4 mln, wbrew przewidywaniom amerykańskich analityków, którzy prognozowali milionowy przyrost. Ubyć miało olejów gotowych, a tymczasem przybyło ich o prawie 2 mln baryłek.

Wymowa raportu spowodowała dalszy spadek cen, trwa więc przecena na giełdzie londyńskiej. Dzień skończył się dla ropy Brent ceną 78,31 USD, czyli prawie o dolara niżej niż we wtorek. W czwartek najważniejszym wydarzeniem dnia na rynkach była informacja o wynikach sprzedaży detalicznej w USA w grudniu. Departament Handlu podał, że sprzedaż detaliczna w USA w grudniu spadła o 0,3% miesiąc do miesiąca, mimo że analitycy spodziewali się jej wzrostu sprzedaży o 0,5%. W piątek ropa naftowa nadal tanieje na rynkach paliw po gorszych danych z rynku pracy i słabszej sprzedaży w USA.