Zakładano, że koncern Transnieft, który zarządza siecią rurociągów, w I kwartale tego roku wyśle surowiec w ilości ponad 3 mln ton do powstałego koło Władywostoku terminalu naftowego. Z tego miejsca ropa miała być rozprowadzana do innych krajów tankowcami. Tym samym znacznie zmniejszyłby się udział w przesyle portu gdańskiego, do którego wysyłane jest rocznie od 3  do 5 mln ton ropy.


Gdyby drastycznie ograniczono tranzyt surowca przez Gdańsk, okazałoby się to poważnym problemem dla Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych i gdańskiego Naftoportu. Póki co jednak przesył jest bardzo duży. Od początku roku w Naftoporcie przeładowano już 2,5 mln ton ropy, co prognozuje rekordowe ilości na ten rok. Dotychczas 2 mln ton surowca dotarło do Gdańska rurociągiem Przyjaźń. Ilość ta stanowi blisko połowę wielkości, jaka w ubiegłym roku została wyeksportowana z Gdańska. O ile teraz Naftoport przyjmuje miesięcznie 400 do 500 tys. ton ropy, to jeszcze nie tak dawno było to tylko około 200 tys. ton – podaje Dziennik Gazeta Prawna.

 

Z uwagi na to, że Rosja, Białoruś i Kazachstan w tym roku ustanowiły wspólny obszar celny, przesył surowca do Europy zachodniej jest bardziej opłacalny, a to oznacza, że przesył tranzytowy może jeszcze wzrosnąć.