Od czasu uruchomienia gazoportu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) sprowadziło już około 17 mld m3 gazu ziemnego (po regazyfikacji). W 2021 r. import LNG wyniósł 3,94 mld m3, a w 2020 r. – 3,76 mld m3.

Najnowsza dostawa to 70 tys. ton LNG, co odpowiada 95 mln m3 gazu ziemnego po regazyfikacji. Zakupu dokonano na rynku spot (czyli dostaw na zamówienie, poza kontraktami długoterminowymi). Amerykański gazowiec był jednym z kilkudziesięciu, które pod koniec ubiegłego roku wyruszyły do Europy ze Stanów Zjednoczonych, by złagodzić kryzys gazowy i zahamować wzrost cen paliwa spowodowany m.in. przez działania rosyjskie. Ta sytuacja oznacza zmianę kierunku – wcześniej przez kilka miesięcy LNG z USA kierowano na rynki azjatyckie, co także przyczyniło się do europejskich problemów z ograniczona dostępnością błękitnego paliwa.

Zawirowania na rynku gazu w żaden sposób nie wpłynęły na terminowość zakontraktowanych przez nas dostaw – realizujemy odbiory w ramach umów długoterminowych, ale także zakupów spotowych. Import LNG jest jednym z filarów naszej misji zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polsce i Polakom – powiedział Paweł Majewski, prezes PGNiG. Przekierowanie dostaw LNG znów do Europy dało rynkowi pewien oddech i nadzieję, choć gazu dostępnego do kupienia na rynku jest wciąż mało. To jeden z przykładów czynników wpływających na cenę gazu na europejskich giełdach, które rzutują na ceny gazu na Towarowej Giełdzie Energii w Polsce. Już sama informacja o metanowcach z amerykańskim gazem płynącym do Europy przyczyniła się do obniżenia w tamtych dniach ceny gazu na rynku holenderskim o kilkadziesiąt procent – dodał.

Poza dostawami z Kataru, Stanów Zjednoczonych i Norwegii, do świnoujskiego gazoportu dotarły też ładunki z Trynidadu i Tobago oraz z Nigerii (po jednym).

Przeczytaj także: Rekordowy transport skroplonego gazu ze Świnoujścia – wzrost o ponad 60%