Bułgaria prowadzi z Gazpromem rozmowy o przedłużenie aktualnie obowiązującego porozumienia, którego termin ważności upływa z końcem przyszłego roku. Bułgaria chce, by zostało ono przedłużone o co najmniej pięć lat, do momentu oddania do użytku gazociągów Nabucco i South Stream.

Negocjacje rosyjsko-bułgarskie trwają od początku miesiąca. W pierwszym spotkaniu na ten temat Bułgaria zażądała, aby nowa umowa przewidywała jednego dostawcę rosyjskiego gazu dla Bułgarii. Miałaby to być zależna od Gazpromu spółka - Gazpromeksport. Żądanie takich zmian jest powodowane konsekwencjami kryzysu gazowego z początku roku, kiedy kraj przez trzy tygodnie nie otrzymywał gazu, a Bułgaria nie miała możliwości zaskarżenia Gazpromu do sądu z uwagi na to, że dostawy były prowadzone przez pośredniczące firmy. Wynegocjowane stanowiska obu krajów będą znane najpóźniej do końca tego roku.

Gazociąg South Stream ma transportować eksport gazu z Rosji do Europy z pominięciem Ukrainy. Wstępne projekty zakładają, że będzie on łączył Rosję z Bułgarią po dnie Morza Czarnego. Następnie ma być podzielony na dwie nitki: północno-zachodnią do Austrii i południową w kierunku Grecji i Włoch. Jego długość wyniesie około 900 km, a przepustowość - 30 mld m3 surowca rocznie. Koszt realizacji projektu to około 10 mld EUR.