W niedzielę prezes Gazpromu Aleksiej Miller powiedział, że jeśli Ukraina nie chciała rozmawiać o podwyżce cen rosyjskiego gazu do 250, następnie 370 i 418 USD, to możliwe, że powróci do rozmów, mając propozycję ceny 450 USD za 1 tys. m3 (PAP).

Ukraiński ekspert stwierdził, że takie działania Rosji mają na celu kontynuację eskalacji konfliktu. Podkreślił też fakt, iż cena gazu ziemnego pozostaje na dzień dzisiejszy jedynym czynnikiem wpływu Moskwy na Kijów.

Honczar powołał się na wypowiedź Wadima Gustowa, szefa komitetu ds. Wspólnoty Niepodległych Państw w Radzie Federacji (wyższej izbie rosyjskiego parlamentu). Powiedział on, by rozmawiając o cenie rosyjskiego gazu na 2009 r., Ukraina określiła się, czy dąży do członkostwa w NATO, czy chce być partnerem Rosji.

W rozmowie z PAP Honczar podsumował, że Gazprom już niedługo będzie zmuszony porozumieć się z Ukrainą: "W związku z odcięciem dostaw dla Ukrainy system przesyłowy Gazpromu jest dziś przeciążony. Ciśnienie w nim jest za wysokie, co grozi awariami gazociągów". Jednakże na razie chęć "dociśnięcia" Ukrainy jest silniejsza.