Komisarz ds. energii Andris Piebalgs oświadczył wręcz, że "jasno widzimy, iż kraje które miały takie zapasy, wyraźnie skorzystały" w czasie wstrzymania przesyłu błękitnego paliwa.
Jak pisze agencja AFP, to całkowite odejście od poprzedniego stanowiska Komisji Europejskiej, która jeszcze w listopadzie ubiegłego roku jako bezużyteczne oceniała gromadzenie rezerw strategicznych gazu, co jest technicznie złożone i pięć razy przewyższa koszty składowania ropy.

Jeśli chodzi o ropę naftową, kraje UE są zobowiązane do posiadania rezerw strategicznych, stanowiących równowartość co najmniej 90-dniowej średniej konsumpcji.
Przerwanie dostaw rosyjskiego gazu do UE przez terytorium Ukrainy obnażyło brak rezerw w wielu krajach europejskich, szczególnie w najbardziej zależnych od dostaw rosyjskiego Gazpromu krajach Europy Wschodniej.