Powołując się na estońską fundację przyrody ELF, Gazeta Wyborcza napisała, że środowiskowe służby fińskie wydały zgodę na budowę gazociągu Nord Stream, jednak nie oceniły wystarczająco skutków, jakie ta decyzja będzie miała dla środowiska naturalnego. Fundacja twierdzi, że zgoda została wydana jedynie na podstawie oświadczenia, jakie przedłożyło konsorcjum.
"Nord Stream próbuje podstępnie przepchnąć inwestycję, dzieląc ją na etapy, które bez rozgłosu można po kolei realizować. A jednocześnie dalsze plany są ukrywane. Teraz np. konsorcjum wystąpiło o zezwolenie na wysadzenie 28 min morskich, ale w kolejce jest już wniosek o zezwolenie na wysadzenie dalszych 70 min" - słowa szef ELF Juri-Ott Salm cytuje GW.
Zakłada się, że Nord Stream wysadzi od 600 do 900 min na fińskich akwenach, a to stanowi poważne zagrożenie dla środowiska estońskiego, ponieważ prądy wodne zniosą trujące substancje chemiczne na wybrzeża tego kraju.
Dlatego też fundacja ELF zaskarżyła w sądzie w Finlandii zezwolenie, na podstawie którego trasa Gazociągu Północnego ma być rozminowana.
Zakłada się, że Nord Stream wysadzi od 600 do 900 min na fińskich akwenach, a to stanowi poważne zagrożenie dla środowiska estońskiego, ponieważ prądy wodne zniosą trujące substancje chemiczne na wybrzeża tego kraju.
Dlatego też fundacja ELF zaskarżyła w sądzie w Finlandii zezwolenie, na podstawie którego trasa Gazociągu Północnego ma być rozminowana.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.