Premier Donald Tusk kończy wizytę w państwach kaukaskich — Azerbejdżanie, Gruzji i Armenii. Tusk pojechał na Wschód nie jako polski premier, lecz jako wysłannik Unii Europejskiej, a cel jego wizyty związany był z tzw. partnerstwem wschodnim.
Na partnerstwo wschodnie UE przeznaczyła 600 mln EUR do 2013 r. Na razie jednak trudno jest zagospodarować te środki. Ponadto sprawę komplikuje konflikt Armenii i Azerbejdżanu dotyczący Górnego Karabachu.
Jeśli nie będzie możliwości transportowania surowców, staną się one bezwartościowe. W trakcie rozmów podejmowano rozmowy na temat trudności w kwestii tzw. euroazjatyckiego korytarza dostaw ropy naftowej do Europy. Jednym z kłopotów jest fakt, że projekt ten może nie zostać zrealizowany, ponieważ bogaty w ropę Kazachstan nie chce narażać się Rosji, prowadząc działania, jakie nie spotkają się z jej akceptacją.
Wcześniej planowano dosyć abstrakcyjną trasę przesyłania ropy - ropociągiem przez Gruzję, po przeładunku tankowcem przez Morze Czarne do Odessy, kolejny przeładunek i dalszy przesył ukraińskim ropociągiem do Brodów i jego przedłużeniem, by w Polsce przesyłać ją dalej ropociągiem Przyjaźń. Następnie surowiec miałby trafić do płockiej rafinerii Orlenu i gdańskiej Lotosu oraz Naftoportu. Dalej, ropa miałby być po raz kolejny przeładowana na tankowiec i tą drogą przewieziona do Europy Zachodniej. Realizacja takiego projektu jednak jest niemożliwa ze względów realiów finansowych i technologicznych.
Jeśli nie będzie możliwości transportowania surowców, staną się one bezwartościowe. W trakcie rozmów podejmowano rozmowy na temat trudności w kwestii tzw. euroazjatyckiego korytarza dostaw ropy naftowej do Europy. Jednym z kłopotów jest fakt, że projekt ten może nie zostać zrealizowany, ponieważ bogaty w ropę Kazachstan nie chce narażać się Rosji, prowadząc działania, jakie nie spotkają się z jej akceptacją.
Wcześniej planowano dosyć abstrakcyjną trasę przesyłania ropy - ropociągiem przez Gruzję, po przeładunku tankowcem przez Morze Czarne do Odessy, kolejny przeładunek i dalszy przesył ukraińskim ropociągiem do Brodów i jego przedłużeniem, by w Polsce przesyłać ją dalej ropociągiem Przyjaźń. Następnie surowiec miałby trafić do płockiej rafinerii Orlenu i gdańskiej Lotosu oraz Naftoportu. Dalej, ropa miałby być po raz kolejny przeładowana na tankowiec i tą drogą przewieziona do Europy Zachodniej. Realizacja takiego projektu jednak jest niemożliwa ze względów realiów finansowych i technologicznych.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.