• Awaria kolektorów doprowadziła do masowego wprowadzenia ścieków do Wisły
  • Rozszczelnienie jednej nitki doprowadziło do sekwencji kolejnych uszkodzeń
  • MPWiK pracują nad budową alternatywnej metody przesyłu ścieków

Zdarzenie nie do przewidzenia

Według Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (MPWiK) w m.st. Warszawie S.A. zdarzenie zaczęło się od rozszczelnienia rurociągu A, jednej z dwóch nitek przesyłających ścieki. Z tego powodu do tunelu, w którym ułożono kolektory zaczęły przedostawać się pod bardzo dużym ciśnieniem nieczystości. A to z kolei prowadziło do dalszych uszkodzeń nitki A, a następnie nitki B.

W liczącej niemal 200 stron analizie potwierdzono, że uszkodzenie nitki A najprawdopodobniej nastąpiło wskutek osłabienia struktury wewnętrznej tzw. łącznika – krótkiego odcinka rury GRP (z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem szklanym), który został rozerwany, wskutek zaistnienia szeregu czynników.


Obciążenia mechaniczne

Jednym z nich były obciążenia mechaniczne podczas montażu (wskazano m.in. przycinanie, transport, ewentualne udary w czasie dopasowania jako ostatniego lub przedostatniego elementu nitki A, nierównomierny docisk opaski Teekay Axiflex czy obciążenie pomostem roboczym). Kolejną była, jak podano, koncentracja niejednorodności materiałowej kompozytu, która w przypadku segmentu dłuższego niż łącznik (około 64 cm) zostałby skompensowana przestrzenną pracą rury, ale w tym przypadku, mogła doprowadzić do lokalnego przeciążenia i wewnętrznych uszkodzeń struktury nawet przy typowym dla warunków montażu obciążeniu.

Wykonanie łącznika

Dodatkowym czynnikiem było nierówne przycięcie łącznika od strony stali i nierówności powierzchni cięcia – skojarzone z brakiem elastycznego kitu w styku z rurą stalową i prawdopodobną małą szerokością szczeliny – mogły przy ruchach termicznych rurociągu GRP i asymetrycznym oddziaływaniu sił hydrodynamicznych w bliskim kolanie rurociągu (w zasadzie łącznik był elementem tego kolana) doprowadzić do punktowego docisku kompozytu do stali wywołując w nim koncentrację i złożony stan naprężeń. Podano, że uprawdopodobniają to: jakość powierzchni cięcia, brak elastycznego wypełnienia szczeliny między stalą i GRP oraz zwrot momentu od sił hydrodynamicznych.

Jeszcze jednym czynnikiem były m.in. pulsacje ciśnienia, nierównomierny i zmienny w czasie rozkład ciśnienia w szczelnie wynikające z ulokowania łącznika bezpośrednio w pobliżu stalowego kolana rurociągu.

Zdarzenia wykluczone

W ekspertyzie wykluczono takie przyczyny jak uderzenie hydrauliczne, rozszczelnienie zlokalizowanego w innym miejscu rurociągu i zniszczenia łącznika w drugiej fazie awarii czy jego korozyjnego rozwarstwienia (delaminacji).

Historia awarii

Awaria kolektorów pod dnem Wisły w Warszawie wystąpiła pod koniec sierpnia 2019 r. W jej efekcie władze miasta podjęły decyzję o zrzucie ścieków nieoczyszczonych do rzeki (3 tys. litrów na sekundę). Z kolei Wody Polskie postanowiły o budowie tymczasowego rurociągu: po około dwóch tygodniach nieczystości popłynęły nim do Czajki. Przesył naprawionym już układem pod rzeką wznowiono 16 listopada. Wspomniany bypass działał 69 dni, dzięki niemu do Wisły nie trafiło 14 mln m3 ścieków nieoczyszczonych – budowę (35 mln zł) sfinansowały Wody Polskie. Koszt naprawy instalacji pod Wisłą to 39 mln zł, za te roboty zapłaciła Warszawa. Ostatnio w miejscu, w którym powstał bypass (okolice Mostu Marii Skłodowskiej-Curie) posadzono 42 drzewa (za te usunięte na potrzeby budowy).

Nowy kolektor?

W 2019 r. w MPWiK rozpoczęły się prace dotyczące budowy alternatywnego przesyłu ścieków z części lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków „Czajka”. Trwają analizy kilku koncepcji transferu nieczystości. Po ich zakończeniu zostanie wybrane jedno rozwiązanie i rozpocznie się faza projektowa.

Przeczytaj także: Dolny Śląsk inwestuje w gospodarkę wodno-ściekową