• MPWiK stan wody w Wiśle bada w kilku miejscach
  • Prowadzony jest monitoring w zakresie ponad 40 parametrów fizyko-chemicznych
  • Stężenie metali ciężkich jest poniżej granicy oznaczalności

Pod koniec sierpnia doszło do awarii systemu przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy, pod Wisłą, do oczyszczalni Czajka. W efekcie, do momentu uruchomienia rurociągu tymczasowego, prowadzono zrzut ścieków nieoczyszczonych do Wisły. Niestety, kłopoty nie skończyły się wraz z oddaniem do użytku bypassu, bo potem zepsuła się jedna z pomp, więc ozonowane ścieki transportowane są jedną nitką, a reszta ponownie trafia do Wisły.


W komunikacie MPWiK podkreśliło, że to, iż awaryjny zrzut ścieków do Wisły nie ma bezpośredniego wpływu na pogorszenie ekologicznego stanu wody w Wiśle i Bałtyku, potwierdzają codzienne wyniki badań samej firmy, jak i raporty Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.

Jak badana jest woda w Wiśle?

Warszawska spółka poinformowała, że stan jakości wody w Wiśle codziennie bada na odcinku rzeki od Kazunia Nowego do Płocka: 500 m za kolektorem przy ul. Farysa w Warszawie, cztery punkty w transekcie w poprzek rzeki, jak również 2,5 km i 4,5 km poniżej zepsutego kolektora. Woda sprawdzana jest też 10 km powyżej kolektora przy ul. Farysa, w punkcie na wysokości Ujęcia Zasadniczego Zakładu Centralnego Gruba Kaśka. Do tego dwa razy w tygodniu spółka wraz z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska bada wodę w punkcie na wysokości ul. Bartyckiej.

W komunikacie przedsiębiorstwo przekonuje, że wprowadzanie nieoczyszczonych ścieków do Wisły poprzez zrzut Farysa, które w większości czasu nie przekraczało 1% całkowitego przepływu wody w rzece, prowadzi jedynie do lokalnego, ograniczonego przestrzennie pogorszenia jakości wody, które nie ma przełożenia na jakość wody na dalszych odcinkach rzeki. W przesłanej nam informacji wskazano również, że już 2500 m poniżej miejsca zrzutu ścieków, parametry jakości wody w Wiśle wracają do poziomu zbliżonego do notowanego na wysokości Grubej Kaśki, co jest związane z rozcieńczeniem ścieków, jak również z procesami samooczyszczania zachodzącymi w Wiśle. Zrzut, jak informuje MPWiK, nie wpływa też na pogorszenie jakości wody poniżej Warszawy, na co dowodem są wyniki badań prowadzonych na odcinku rzeki do Płocka.

Ponadto stężenie metali ciężkich we wszystkich siedmiu punktach na terenie Warszawy jest, jak wynika z monitoringu MPWiK, poniżej granicy oznaczalności. W komunikacie zapewniono również, że dzięki zastosowaniu ozonowania ścieków nie zaobserwowano pogorszenia poziomu natlenienia wody w Wiśle poniżej zrzutu ścieków. Jak czytamy, stężenie tlenu nigdy nie spadło poniżej wartości 2–3 mg/l, przy których następuje śnięcie ryb i zaburzenie rozwoju wielu innych organizmów wodnych.

Wpływ kopalń na stan Wisły

Spółka podkreśliła, że na stan zasolenia Wisły wpływ ma rzut wód kopalnianych z Górnego Śląska, które są odprowadzane do cieków powierzchniowych w zlewni Wisły. Jak wynika z komunikatu, to zakłady górnicze są głównym źródłem zanieczyszczenia rzeki chlorkami. Powołano się na raport Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, z którego wynika, że w 2018 r. z terenu woj. śląskiego do wód odprowadzono 132 hm3 wód zasolonych. W komunikacie MPWiK napisano, że wpływa to na zasolenie wody na dalszych odcinkach rzeki, co ma szczególne znaczenie w przypadku wykorzystania tych wód do celów zaopatrzenia ludności w wodę.

Zobacz nasz serwis specjalny AWARIA KOLEKTORA W WARSZAWIE