• W Polsce można zatrzymać 15% średniorocznego odpływu wód
  • Pozom retencji dopiero od 2020 r. zaczyna rosnąć powyżej 6,5%
  • Krajowe zasoby wody na osobę są trzykrotnie niższe od średniej europejskiej

Niskie stany w dorzeczach Wisły i Odry

W dorzeczu Wisły stany niskie dotyczą nie tylko tej rzeki, ale także Wieprza, Pilicy, Narwi, Biebrzy, Wisłoka, Pisy, Przemszy, Soły, Skawy, Raby, Popradu, Białej Tarnowskiej, Wisłoki, Sanu, Kamiennej, Liwca i Wkry. W Dorzeczu Odry stan wody układa się w strefie wody średniej i niskiej. Na Kłodnicy, Nysie Łużyckiej, Warcie, Widawce, Drawie i Inie notowane są stany niskie, a lokalnie także na Odrze, Małej Panwi, Nysie Kłodzkiej, Ślęzie, Strzegomce, Widawie, Kaczawie, Bobrze, Kwisie, Prośnie i Noteci.


Po latach poziom retencji zaczyna rosnąć

Te przykłady wskazują, że inwestycje w retencję są koniecznością, w przeciwnym wypadku woda będzie uciekać rzekami do Bałtyku. Przez lata w ramach retencji w Polsce gromadzono nieco ponad 6,5% objętości średniorocznego odpływu rzecznego. To za mało, by przeciwdziałać skutkom suszy i niedoborom wody. Dopiero w 2020 r. pokonano tę barierę i krajowa retencja powoli rośnie. Stosunkowo niskim kosztem i szybko można zwiększać retencję w dolinach rzecznych. W ramach prowadzonego od wiosny 2020 r. programu Kształtowania Zasobów Wodnych na Terenach Rolniczych Wód Polskich zrealizowano do tej pory 200 inwestycji, dzięki którym zdołano zgromadzić dodatkowo 57 mln m3 wody.

Problem niskich zasobów wodnych

Polska należy do państw o dość małych zasobach wodnych. Przy średniej rocznych opadów na poziomie 620 mm tylko część zasila wody powierzchniowe i podziemne. Większość paruje i wraca do atmosfery, dlatego średni roczny odpływ wód powierzchniowych wynosi w Polsce około 62 mld m3 – zasoby na osobę są trzykrotnie niższe od średniej europejskiej. Stan ten pogarsza niedostosowana do potrzeb użytkowników zmienność czasowa wód powierzchniowych, która wiąże się z występowaniem cykli lat suchych i mokrych, czy też suchych i mokrych pór roku – informują Wody Polskie.

Zasoby wód podziemnych nie są tak zmienne w czasie jak wód powierzchniowych, natomiast wysoka jest ich zmienność w przestrzeni. Do eksploatacji nadaje się około 18 mld m3, czyli 30% średniego rocznego odpływu (tyle jest udokumentowanych).


Działania zwiększające retencję

Podstawowe sposoby zwiększania ilości wody do wykorzystania to spowalnianie odpływu i gromadzenie w zbiornikach retencyjnych. Realne możliwości krajowej retencji to około 15% średniorocznego odpływu. Wynika to z warunków topograficznych, demograficznych i gospodarczych. Droga do tego poziomu prowadzi przez inwestycje w retencję krajobrazową (renaturyzację), retencję leśną, jeziorną, w wyrobiskach pokopalnianych, mikroretencję na terenach miejskich, retencją zbiornikową oraz korytową w rzekach. Ta ostatnia jest ważna dla rolnictwa – zwiększenie retencji w dolinach rzecznych poprawia nawodnienie okolicznych terenów rolnych. Dla lokalnych społeczności i przedsiębiorców istotnym zadaniem są działania na rzecz poprawy jakości wód w ciekach.

Potrzebne też duże zbiorniki

Według Wód Polskich zwiększenie krajowych zasobów wody do poziomu występującego w Europie Zachodniej wymaga też budowy dużych wielofunkcyjnych zbiorników wodnych. Gromadzą one wodę w czasie wysokich przepływów w rzekach, a oddają w okresach niżówek wywołujących susze zarówno hydrologiczne, jak i rolnicze, a w konsekwencji również hydrogeologiczne.

W ostatnich trzech latach Wody Polskie zrealizowały ponad 12 tys. inwestycji, a wartość prowadzonych zadań przekracza 20 mld zł.

Przeczytaj także: Susza rolnicza w siedmiu województwach. Kłopoty z uprawami