Prace w ramach całego projektu przewidziano w ponad 150 miejscach niemal w jednym czasie. Roboty toczą się głównie w Śródmieściu, gdzie są największe kłopoty związane z zalewaniem ulic czy podtapianiem budynków, co ma związek z coraz częstszymi krótkimi, ale gwałtownymi opadami deszczu.

Bezwykopowo – znaczy ekonomicznie i bez utrudnień

Na początek bezwykopowej renowacji poddano 90 km kanałów – wykorzystano metodę CIPP (ang. Cured In Place Pipe), która, jak napisano w komunikacie, jest ekonomiczna i w niewielkim stopniu ogranicza ruch na ulicach Bydgoszczy. Obecnie w taki sposób odnawiane są połączenia sieci z rzeką Brdą. Te odcinki określono jako newralgiczne. Na bezwykopową odnowę infrastruktury wydano ponad 76 mln zł. Ten etap pozwoli na dalsze sprawne korzystanie z miejskiej kanalizacji przez kolejnych 40 lat.

Mnóstwo pozwoleń na budowę

Poza tym w Bydgoszczy zaplanowano budowę: nowych kanałów deszczowych o długości 19 km, w tym 37 o charakterze retencyjno-liniowym, a także 71 zbiorników retencyjnych przepływowych. Powstaną też skrzynki rozsączające, 28 oczyszczalni wód opadowych, urządzenia oczyszczające i zagospodarowujące wodę na terenach zielonych oraz regulujące prace układu. W sumie przewidziano 150 odrębnych zadań budowlanych, z czego w 44 przypadkach wydano już pozwolenie na budowę.

Do tej pory m.in. zbudowano: 150 m kanałów deszczowych w ulicach Kapitańskiej, Kolbego, Skłodowskiej-Curie oraz zbiornik retencyjny liniowy w ulicy Jaskółczej. Poza tym obecnie trwa np. budowa czterech zbiorników retencyjnych liniowych w ulicach: Zygmunta Augusta, Skłodowskiej-Curie, Warmińskiego, Leszczyńskiego, do tego kanału sanitarnego w ul. Zygmunta Augusta, zbiornika retencyjnego w ul. Kolbego oraz oczyszczalni ścieków deszczowych przy ul. Bernardyńskiej.

Wszystko ma być gotowe w czerwcu 2022 r. 

Wartość projekt „Budowa i przebudowa kanalizacji deszczowej i dostosowanie sieci kanalizacji deszczowej do zmian klimatycznych na terenie miasta Bydgoszczy. Budowa i przebudowa. Część 1, Część 2, Część 3” to 258 mln zł, z czego ponad 150 mln zł wynosi wsparcie z Unii Europejskiej.

Przeczytaj także: Wzrost retencji w Polsce. Pierwszy raz od 30 lat