Od początku Kongres Wodociągowców Polskich organizowany jest w cyklu trzyletnim, przy czym w 2020 r. na przeszkodzie stanęła pandemia koronawirusa i wynikające z niej ograniczenia, a później Izba postanowiła przenieść wydarzenie na rok jubileuszowy. Tak więc teraz w ramach Kongresu branża wod-kan spotkała się po pięcioletniej przerwie. Wydarzenie prowadzili znany dziennikarz Maciej Orłoś i Anna Lembicz, redaktor naczelna kwartalnika „Wodociągi Polskie”.

Jest mi niezmiernie miło, że możemy się zobaczyć i świętować nasz jubileusz – powiedział w czwartek, otwierając Kongres, Krzysztof Dąbrowski, prezes IGWP.

Do Warszawy zjechały przede wszystkim osoby reprezentujące zarządy przedsiębiorstw zrzeszonych w ramach IGWP – tych najmniejszych, średnich i największych, ale udział w Kongresie biorą także przedstawiciele władz krajowych i samorządowych oraz świata nauki i firm wykonawczych czy dostarczających materiały, maszyny i technologie.

Tadeusz Rzepecki, przewodniczący Rady IGWP, dodał w trakcie otwarcia wydarzenia, że Kongres i jego wyniki mają dać odpowiedź na pytania, jakie kroki branża musi podjąć w najbliższym czasie w kontekście pojawiających się problemów. Kongres, jak powiedział, to wielka wymiana doświadczeń, wielka dyskusja, wiele różnych poglądów, a także kształtowanie pewnych standardów.

VIII Kongres Wodociągowców Polskich – zobacz ZDJĘCIA

Dużą część Kongresu zdominowały panele dyskusyjne. Podczas tego pod tytułem W dobie przemian poruszono temat m.in. zarządzania kryzysowego. Jak się okazało, w trakcie ostatnich szczytowych problemów związanych z katastrofą na Odrze Polacy zaczęli masowo zgłaszać problemy z innymi rzekami czy akwenami. Dzwoniono pod nr 112 z informacjami o śniętych rybach czy plamach ropopochodnych.

Jedna z takich sytuacji dotyczyła Zbiornika Dobczyckiego, z którego wodę pobierają Wodociągi Miasta Krakowa. Piotr Ziętara, prezes spółki, opowiedział o wydarzeniach z długiego sierpniowego weekendu, kiedy to ktoś zadzwonił z informacją o dużej liczbie śniętych ryb w zbiorniku powyżej głównego ujęcia, z którego w wodę pitną zaopatrywane jest około pół miliona do 600 tys. osób.

W celu weryfikacji informacji Wodociągi współpracowały z krakowskim oddziałem Wód Polskich, z którym użytkują zbiornik. W terenie zweryfikowano, że sytuacja zgłoszona jako pewna, okazała się fikcją.

Zanim jednak sprawę wyjaśniono, musiano w Wodociągach Miasta Krakowa zwołać 12-osobowy sztab zarządzania kryzowego, ponieważ formalnie zagrożone było główne ujęcie.

W niedzielę po południu w ciągu 90 minut wszyscy zgłosili się online ze wszystkich części Europy, gdzie byli na urlopie. Wzięli udział w sztabie, rozdając zadania. To pokazuje, jak myśmy nieprawdopodobnie również w tym aspekcie dorośli przez ostatnie trzy lata. Jedyne, czego należy życzyć, to żebyśmy nie musieli tych procedur w przyszłości udoskonalać, bo to by znaczyło, że zaczynamy mieć kolejne doświadczenia negatywne – stwierdził Piotr Ziętara, dodając, że kwestia odrzańska bardzo mocno wpływała na postrzeganie ryzyka jakości wód.

W trakcie Kongresu odbyło się łącznie pięć paneli dyskusyjnych, a dotyczyły one także min. współpracy ośrodków naukowych ze spółkami zajmującymi się dostarczaniem wody i odbiorem ścieków czy wpływu otoczenia prawnego na funkcjonowanie tych przedsiębiorstw.


W piątek Kongres zakończył się dyskusją i wypracowaniem przez wodociągowe środowisko wspólnych wniosków.

Zapewniam Państwa, że od poniedziałku zaczynamy realizację pokongresowych wniosków – powiedział prezes Krzysztof Dąbrowski, zamykając Kongres.

Patronat medialny nad wydarzeniem sprawowały m.in. portal inzynieria.com oraz kwartalnik „Inżynieria Bezwykopowa