Tymczasem z przepisów wynika, że w skali kraju w latach 2011-2014 udział energii ze źródeł odnawialnych musi wynosić 10,4 proc. sprzedaży. Od 2020 roku ten próg może zostać podniesiony do 15 proc..
Odpowiedzią BOT jest koncepcja budowy farm wiatrowych na Bałtyku. - Departament Inwestycji BOT GiE przewiduje, że na początek na Bałtyku staną trzy farmy. Każda będzie miała po 100 wiatraków o mocy 3 MW, czyli w sumie 900 MW. Wytypowano już trzy lokalizacje: na Ławicy Słupskiej, Środkowej i w okolicach Żarnowca - zdradza Błażej Torański, rzecznik BOT.

BOT ocenia, że każda z planowanych farm będzie kosztowała około 1,7 mld zł, co oznacza, że wartość całego projektu przekroczy 5 mld zł. - Inwestycje te są nieco droższe niż farmy lądowe, ale znacznie wydajniejsze - przekonuje Torański. - Wiatraki na lądzie mogą pracować przez 2-3 tys. godzin rocznie, a na morzu 7,5 tys. Jedna morska farma wiatrowa o mocy 300 MW może wyprodukować tyle prądu, co 2-3 lądowe.  BOT GiE SA zamierza inwestować także w inne źródła energii odnawialnej. Firma analizuje 14 lokalizacji pod farmy wiatrowe na lądzie.