Jedna z nitek ropociągu dostarczającego gaz na Ukrainę i dalej do UE biegnie przez Kursk. Druga magistrala gazowa, służąca głównie eksportowi do UE, biegnie przez Woroneż. Kierownictwo Gazpromu zleciło, by zwiększyć przez nią dostawy do Europy. Gaz dla Unii Europejskiej dostarczany jest w pełnej objętości 300 mln m sześć. na dobę - zapewniono.
![](https://inzynieria.com/uploaded/articles/crop_4/ukraine_russia.jpg)
Na początku 2008 roku Rosja odcięciem dostaw gazu groziła Białorusi, w 2007 i w 2008 r. Ukrainie. Prezes Gazpromu Aleksiej Miller zapowiedział przerwanie dostaw gazu na Ukrainę już wczoraj. Stało się tak mimo próśb prezydenta i premier Ukrainy, którzy podkreślali, że ich kraj spłacił część kolosalnego zadłużenia.
Wobec niepodpisania kontraktu z Gazpromem nie ma żadnych podstaw, by dostarczać gaz poza terytorium celne - powiedział prezes koncernu Gazprom. Jak podkreślił, cała odpowiedzialność za taki stan rzeczy spoczywa na stronie ukraińskiej. - Nie spłacono zadłużenia. Mimo ustnego zapewnienia Kijowa, Gazprom nie stwierdził pieniędzy za dostawy na swoim koncie. Przedstawiona przez stronę rosyjską propozycja obniżonej ceny za dostawy na 2009 r. spotkała się z odmową - dodał.
Gazprom ostrzegał wcześniej, że nie zostanie podpisana żadna umowa w dostawy gazu na Ukrainę w 2009 r., jeśli Kijów nie spłaci ponad 2 mld dol. długów (należności za dostawy tegoroczne wraz z odsetkami karnymi). Ukraina uznała w środę proponowaną przez Rosję cenę 250 dol. za tysiąc metrów sześc. za zbyt wysoką. Dotychczas wynosiła ona 179,5 dol.
Prezydent Juszczenko i premier Tymoszenko podkreślili dziś, że już przedwczoraj Ukraina w pełni rozliczyła się za gaz dostarczony w 2008 r. Wymienili też cenę, którą Kijów jest gotów zapłacić za gaz: 201 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Cenę o 49 dolarów wyższą, którą proponuje Moskwa, Ukraina uważa za zawyżoną.
Wobec niepodpisania kontraktu z Gazpromem nie ma żadnych podstaw, by dostarczać gaz poza terytorium celne - powiedział prezes koncernu Gazprom. Jak podkreślił, cała odpowiedzialność za taki stan rzeczy spoczywa na stronie ukraińskiej. - Nie spłacono zadłużenia. Mimo ustnego zapewnienia Kijowa, Gazprom nie stwierdził pieniędzy za dostawy na swoim koncie. Przedstawiona przez stronę rosyjską propozycja obniżonej ceny za dostawy na 2009 r. spotkała się z odmową - dodał.
Gazprom ostrzegał wcześniej, że nie zostanie podpisana żadna umowa w dostawy gazu na Ukrainę w 2009 r., jeśli Kijów nie spłaci ponad 2 mld dol. długów (należności za dostawy tegoroczne wraz z odsetkami karnymi). Ukraina uznała w środę proponowaną przez Rosję cenę 250 dol. za tysiąc metrów sześc. za zbyt wysoką. Dotychczas wynosiła ona 179,5 dol.
Prezydent Juszczenko i premier Tymoszenko podkreślili dziś, że już przedwczoraj Ukraina w pełni rozliczyła się za gaz dostarczony w 2008 r. Wymienili też cenę, którą Kijów jest gotów zapłacić za gaz: 201 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Cenę o 49 dolarów wyższą, którą proponuje Moskwa, Ukraina uważa za zawyżoną.
![](/themes/inzynieria/img/grafikidoart/QS.png)
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
![](/themes/inzynieria/img/grafikidoart/ramka_QS.png)
Powiązane
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.