Eni nie chce się jednak na to zgodzić. Koncern zaproponował Brukseli, że odda rurę pod niezależny zarząd. Pomysł ten - twierdzi prezes Eni Paolo Scaroni - zaakceptowali urzędnicy UE, ale nie został zaaprobowany przez komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes. Pani komisarz ma nalegać na sprzedaż akcji gazociągu.

W zmian za utrzymanie akcji TAG-u włoski koncern był też gotów sprzedać swoje akcje dwóch innych gazociągów tranzytowych, które przez Niemcy i Szwajcarię transportują do Italii surowiec z Holandii i Norwegii. Ale i ta oferta została odrzucona. Nic nie wskórał premier Włoch Silvio Berlusconi, który według włoskiej prasy próbował przekonać szefa KE José Barrosa, że gazociąg TAG musi pozostać we włoskich rękach, bo ma strategiczne znaczenie dla całego kraju - czytamy w dzienniku.

Eni może grozić kara do 10 proc. rocznych przychodów, jeśli nie sprzeda rury. Być może koncern będzie wolał pójść na takie ryzyko, niż oddać kontrolę nad rurą.