Witając gościa na Kremlu, Miedwiediew oświadczył, że Rosja chce rozwijać kontakty z Turcją nie tylko w takich dziedzinach, jak gaz ziemny i ropa naftowa, ale także elektroenergetyka i energetyka atomowa.
Gul ze swej strony wyraził nadzieję, że jego wizyta będzie punktem zwrotnym w relacjach między Moskwą i Ankarą.

W centrum uwagi rosyjsko-tureckich rozmów znajdują się m.in. problemy związane z eksploatacją gazociągu Blue Stream z Rosji do Turcji po dnie Morza Czarnego oraz układaniem ropociągu z tureckiego portu Samsun nad Morzem Czarnym do terminalu Ceyhan nad Morzem Śródziemnym, a także przetargiem na budowę elektrowni atomowej w Turcji.

Rosji zależy na zwiększeniu dostaw gazu do Europy przez terytorium Turcji, a stronie tureckiej - na zwiększeniu wpływów z tranzytu rosyjskiego gazu. Turcja jest trzecim - po Niemczech i Włoszech - importerem rosyjskiego surowca.
W 2008 roku Rosja sprzedała Turcji 23,8 mld metrów sześciennych gazu, w tym 10 mld metrów sześciennych za pośrednictwem Blue Stream. Magistrala ta jest obliczona na tłoczenie 16 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

Ankara chciałaby, aby projektowany przez Rosję gazociąg South Stream przez Morze Czarne również przechodził przez terytorium Turcji, a nie Bułgarii, jak planuje Moskwa. Jednocześnie Turcja popiera budowę magistrali Nabucco, którą Unia Europejska zamierza sprowadzać surowiec z Azji Środkowej i basenu Morza Kaspijskiego z ominięciem Rosji.

Rosyjscy analitycy odnotowują, że po rozpadzie ZSRR Turcja dążyła do zwiększenia swoich wpływów na obszarze poradzieckim - przede wszystkim na Południowym Kaukazie i Azji Środkowej. Jednak mając na uwadze perspektywy współpracy gospodarczej, starała się nie godzić w interesy Rosji. Relacje polityczne dwóch krajów są więc stabilne.

Według informacji „Rzeczpospolitej” z piątkowej wypowiedzi ministra energetyki Rosji Sergieja Szmatko wynika, że firmy rosyjskie zbudują w Turcji cztery reaktory atomowe o mocy 1,2 tys. MW każdy, za około 18 – 20 mld dolarów. W ramach tej współpracy Rosjanie mają mieć również zagwarantowany dostęp do energii produkowanej w tych elektrowniach. Jednocześnie według zapowiedzi rosyjskiego ministra, obie strony są również bliskie zawarcia 15-letniej umowy o wartości 40 mld dolarów, na dostawy rosyjskiej energii do Turcji.