Tymczasem sytuacja nigeryjskiego sektora naftowego jest coraz trudniejsza. Przemysłowi naftowemu brakuje kapitału, co sprawia że wiele potencjalnie bogatych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego wciąż leży odłogiem, a infrastruktura staje się coraz mniej sprawna.

Przyczyną są przede wszystkim spadające ceny surowca, konflikt w roponośnej Delcie Nigru oraz dokonywana na ogromną skalę kradzież płynącej rurociągami ropy („znika” ten sposób prawie 100 tys. baryłek dziennie). Obecna sytuacja spowoduje ogromne straty dla Nigerii, która (zwłaszcza przez konflikt w delcie) już straciła pozycję największego eksportera ropy w Afryce na rzecz Angoli i może mieć problemy z domknięciem budżetu. Kłopoty ma również Shell (zapowiedział niedawno obniżenie produkcji o 180 tysięcy baryłek dziennie) oraz inne koncerny naftowe.