Choć Rosjanie oficjalnie ogłosili sukces po rozmowach z Bułgarią na temat gazociągu South Stream to jak zwraca uwagę "Rzeczpospolita", żadne konkretne decyzje w tej sprawie nie zapadły. Jednocześnie dziennik podkreśla, że konkurencyjny dla rosyjskiej inwestycji projekt Nabucco staje się coraz bardziej realny.
Po rozmowach premiera Bułgarii Siergiej Staniszewa z premierem Rosji Władimirem Putinem, Rosjanie ogłosili, że doszli do porozumienia z Bułgarią sprawie jej udziału w projkecie South Stream. Jednak jak czytamy w „Rz” wiele wskazuje na to, że kluczowa kwestia, czyli włączenie do South Stream obecnie funkcjonującej bułgarskiej sieci przesyłowej nie została nadal uzgodniono i jak twierdzi wielu ekspertów jest mało prawdopodobne, aby Bułgaria się na to zgodziła. Zdaniem specjalistów, na których powołuje sie „Rz” Bułgaria raczej nie zrezygnuje z udziału w tym przedsięwzięciu, a rozgrywka toczy się tylko o warunki, na jakich będzie w nim uczestniczyć.
Według „Rzeczpospolitej” Rosja ogłaszając sukces rozmów z Bułgarią chce stworzyć wrażenie, że budowa South Stream jest przesądzona i realizacja popieranego przez UE gazociągu Nanucco w tej sytuacji niema sensu. W odpowiedzi na rosyjskie zapowiedzi szybkiego rozpoczęcia inwestycji South Stream, przewodniczący UE Czesi rozpoczynają prawdziwą batalię o kaspijski gaz dla konkurencyjnego rurociągu Nabucco.
Dziennik zwraca również uwagę, że ostatni konflikt gazowy pomiędzy Rosją, a Ukraina sprawił, że w UE coraz głośniej zaczęto mówić o Nabucco, który jest szansą na dywersyfikację dostaw i osłabienie roli Rosji. Jednocześnie realizacji tego projektu sprzyjają polityczne zmiany w basenie Morza Kaspijskiego, a zwłaszcza w Turkmenistanie, który jest potencjalnym dostawca surowca dla Nabucco. Kraj ten dotychczas całkowicie zależny od Rosji poważnie zaczął szukać partnerów poza Rosją.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.