Praca nad projektem tej dyrektywy zostały znacznie przyspieszone ze względu na mający kilka miesięcy temu konflikt gazowy i zaprzestanie dostaw surowca. Aktualnie trwa tłumaczenie dokumentacji projektowej. Po przyjęciu dyrektywy przez Komisję Europejską zostanie ona przekazana do Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego.

Opracowany dokument wprowadzi zmiany w dyrektywie z roku 2004, która nie spełniła swej roli w sytuacji kryzysowej na początku roku. Istotną zmianą ma być wprowadzenie zapisu, że z w przypadku awarii części systemu przesyłowego albo zaprzestania dostaw, pozostałe rurociągi czy terminale LNG mają zapewnić taki poziom dostaw, na jaki jest zapotrzebowanie. W związku z tym konieczna będzie budowa właściwej infrastruktury. Według ekspertów w UE nie ma problemu z gwarancją dostaw gazu, lecz z infrastrukturą do temu służącą.
Nowy dokument dookreśli także grupę konsumentów chronionych, w której znajdą się nie tylko klienci indywidualni ale też instytucje publiczne oraz również małe i średnie przedsiębiorstwa.

Każdy z krajów członkowskich będzie miał za zadanie opracowanie scenariusza dostaw gazu i oceny ryzyk. Rok czasu będzie miał każdy kraj na sporządzenie, po konsultacji z KE, planu działania na wypadek kryzysu. Budowane gazociągi będą musiały spełnić warunek przesyłania surowca w obu kierunkach. Nie przyjęto polskiej propozycji mówiącej o obowiązku gromadzenia rezerw gazu.

Aktualnie, jeśli przerwa w dostarczaniu gazu dotyczy 20% wszystkich dostaw do UE, podejmowane są przez Wspólnotę działania antykryzysowe. Według nowych zasad interwencja będzie możliwa nawet, jeśli problem wystąpi w jednym kraju, jednak działania będą podejmowane dopiero wówczas, gdy KE pozytywnie rozpatrzy wniosek tego kraju. Natomiast w sytuacji, gdy dwa państwa wystąpią do KE o ogłoszenie kryzysu, zostanie on ogłoszony bez konieczności rozpatrywania wniosków.