Projekt Sztokman nie jest jedynym opóźnionym projektem, zarządzanym przez Gazprom. Podobny los spotkał złoże Bowanienkowo na Półwyspie Jamał. Są to dwa flagowe projekty mające świadczyć o potencjale wzrostu rosyjskiego giganta. Gazprom chce umocnić się na zachodnioeuropejskim rynku i zwiększyć w nim swój udział z aktualnych 25 % do około 33 % w roku 2020. Syberyjskie złoża Gazpromu powoli się wyczerpują, stąd dramatyczna potrzeba uruchomienia nowych pól.

Zdaniem ekspertów, położone na arktycznych wodach złoże sztorman kryje 3,8 biliona m3 gazu, i jest to więcej niż roczna światowa konsumpcja tego paliwa. Początkowo Gazprom uważał, ze jest w stanie uruchomić produkcję w oparciu jedynie o własne technologie. Później jednak zdecydowano, ze niezbędna będzie pomoc koncernów zachodnich. Wybrano europejskie firmy Statoil i Total posiadające odpowiednio 24 i 25 % udziałów w pierwszej fazie tego przedsięwzięcia. Gazprom zachował pakiet kontrolny w wysokości 51 %.

W pierwszej fazie projektu planuje się użycie pływającego zakładu przeróbczego połączonego z wieloma podmorskimi otworami wiertniczymi.  Z tego miejsca gaz będzie transportowany rurociągiem  o długości 550 km do terminala Teribierka, gdzie zostanie zbudowany zakład do zamiany gazu ziemnego na formę płynną.