Zamiast dyskusji na szczycie w Batumi odbyła się konferencja z udziałem ministrów z poszczególnych krajów, a polskiej delegacji przewodniczył szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło. Chociaż debata ministrów dotyczyła tych samych kwestii, które poruszone miały być przez głowy państw - przede wszystkim perspektyw powstania nowej drogi transportu ropy kaspijskiej do Europy przez Ukrainę i Polskę, spotkanie w Batumi miało charakter polityczny, a nie biznesowy.

Powstanie korytarza do transportu azerskiej ropy do Europy planuje się już od dekady, ale ze względu na skomplikowany charakter tego przedsięwzięcia decyzja o realizacji dotąd nie zapadła. Sarmatia, w której udziałowcami są firmy z pięciu zainteresowanych krajów, ma tylko analizy wykonalności. I choć budowa polsko-ukraińskiego ropociągu z Brodów do Płocka wydaje się zadaniem prostym, konieczne są jeszcze dodatkowe inwestycje w Gruzji i w Odessie. Brakuje również gwarancji odbioru ropy przez firmy w Europie – nie tylko w Polsce i na Ukrainie. By Sarmatia mogła przygotowywać kolejne analizy, musi otrzymać od swoich udziałowców dofinansowanie w wysokości przynajmniej kilkunastu milionów złotych.