Zapytania specjalistów unijnych ds. energii w KE w kwestii projektu porozumienia gazowego zostały postawione na początku tego roku. Mimo klarownych odpowiedzi z naszej strony i wyjaśnieniu sprawy na początku marca, pojawiły się wątpliwości w tych samych kwestiach. Dotyczą one tak operatora na gazociągu przesyłowym jak i system dopuszczenia do przesyłu - przypomina szef resortu gospodarki. Obecnie również jesteśmy wzywani w wyjaśnieniami do KE w związku z informacjami podawanymi w mediach na temat realizacji rosyjskich dostaw gazu do Polski. Póki wszelkie sprawy nie zostaną wyjaśnione, nie zostanie ustalony termin podpisania umowy. W celu udzielenia klarownych odpowiedzi na zadane kwestie do Brukseli pojedzie specjalnie w tej sprawie powołana delegacja. Na miejscu zostaną wyjaśnione zapisy zawarte w gazowym porozumieniu, a ich podstawą będą "dokumenty, a nie komunikaty prasowe" - słowa premiera Pawlaka cytuje PAP. Komisja Europejska zastrzega, że chodzi o rozwianie niejasności dotyczących tego, czy aby na pewno wszelkie ustalenia są zgodne z prawem unijnym. Głównie chodzi o ustalenie taryf przesyłowych dla surowca z Rosji i udostępnianie zdolności przesyłowych gazociągu jamalskiego, którym przez Polskę gaz transportowany jest do Niemiec.

KE ma pewne wątpliwości dotyczące porozumienia międzyrządowego na linii Polska - Rosja, na podstawie którego mamy rocznie odbierać od wschodniego sąsiada do 10,3 mld m3 gazu do 2037 r. włącznie. Ustalenia w tej sprawie obie strony podjęły już wiele tygodni temu, jednak nadal brak podpisów na najważniejszych dokumentach. Aby sprawa dostaw ostatecznie była zakończona, konieczne jest podpisanie międzyrządowej umowy oraz aneksu do kontraktu zawartego pomiędzy Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Gazpromem.

Minister gospodarki podkreślił, że w sprawie wątpliwej zostało wystosowane do Brukseli pismo, w którym podkreślono, że "powoływanie się na przesłanki prasowe może być dość ryzykowne, więc chcemy zapytać, jakie to publikacje prasowe sprawiły, że dyrekcja generalna ma wątpliwości" - słowa Pawlaka cytuje PAP. Aby unijni specjaliści nie mieli wątpliwości, przesłano równocześnie protokół dodatkowy do gazowego porozumienia międzyrządowego, zawartego w roku 1993. W nim to zawarto m.in. zapisy, z których wynika, że zgodnie z unijnym prawem, niezależnym operatorem gazociągu jamalskiego pozostaje spółka Gaz-System, należąca do Skarbu Państwa.


Premier Pawlak chce ostatecznie zakończyć sprawę i jak najszybciej podpisać umowę z Rosjanami, jednak podkreśla, że nie stanie się to przed wyjaśnieniem przed KM wszelkich wątpliwych kwestii.