Polskie elektrownie stoją w obliczu wielkiej niewydolności. Jeśli szybko nie znajdą się spore pieniądze, liczone w miliardach euro, na inwestycje w elektrownie, coraz częściej będziemy mieć do czynienia z brakiem dopływu energii. Równocześnie też musimy się liczyć z brakiem prądu podczas wielkich imprez, jak np. zbliżające się Euro 2012. Zapobiec tym bardzo złym prognozom może szybka prywatyzacja i unowocześnianie energetyki.
fot. inzynieria.com
Zdaniem ekspertów w dziedzinie energetyki w okresie dwóch lat Polska będzie się borykać z poważnymi niedostatkami prądu. Problem nie dotyczy jednak tylko naszego kraju. Jak wynika z przedstawionego przed trzema miesiącami raportu Banku Światowego, cała wschodnia część Europy do 2020 r. będzie miała poważne problemy energetyczne. Lekarstwem zdaje się tu być jedynie inwestowanie w nowe źródła mocy. Obliczono, że na poprawę sytuacji energetycznej w Polsce i zapobieżenie poważnym niedoborom energii należy wydać od 30 do 50 mld EUR.
Powodem tak wielkich potrzeb w zakresie nakładów finansowych jest fakt, że nasza energetyka od lat korzysta ze starych technologii, w które od dawna się nie inwestuje. Powoduje to ich stopniową degradację i zamykanie, podczas gdy w zastępstwie nie powstają nowe moce wytwórcze. Lekarstwem na niedobory energii może być już niedługo jej import z Zachodu, jednak taka ewentualność spowoduje drastyczne wzrosty cen za energię.
Jak przypomina Dziennik Gazeta Prawna, aktualnie na polskim rynku energetycznym wszystko reguluje siedmiu głównych graczy, czyli siedem koncernów - wytwórców i sprzedawców energii. Czterech z nich nadal należy do państwa. Na zachodzie Polski największe wpływy ma Enea, na północy - Energa, na południu - Tauron, na wschodzie - Polska Grupa Energetyczna. Działalność PGE rozkłada się w zasadzie na całą Polskę, ponieważ produkuje 40% energii i ją odsprzedaje. Na drugim miejscu znajduje się Tauron z produkcją na poziomie 15%. Dalej na liście jest Zespół Elektrowni PAK z 12%, Enea z 8%, Elektrownia Rybnik z 7%. Pozostałe firmy energetyczne wytwarzające energię znajdują się daleko w tyle z produkcją nie przekraczającą 5%.
W celu uniknięcia poważnych problemów z dostarczaniem energii w obliczu rosnącego jego zużycia konieczne jest kredytowanie oraz prywatyzacja. Jeśli jednak na inwestycje pieniądze będą wykładane z pożyczek bankowych, odbiorcy indywidualni znacznie odczują tego skutki w swoich budżetach. W takiej sytuacji dla firm, w których udziały posiada państwo, najlepszym rozwiązaniem jest prywatyzacja.
Foto, video, animacje 3D, VR
Twój partner w multimediach.
Sprawdź naszą ofertę!
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.