Na razie na tym terenie jest spokój, nikt jeszcze nie liczy tam możliwych zysków, ale na takie możliwości ostrzą sobie już zęby potentaci gazowi m.in. z USA czy Kanady. Czy zdołamy dobrze wykorzystać swój skarb? Gdyby potwierdziły się przypuszczenia o gazie na Śląsku, byłaby to nowa szansa regionu, w którym królował węgiel.

Zaletą lokalizacji gazu w północnej części woj. śląskiego jest to, że występuje tam bardzo małe zaludnienie, co znacznie ułatwiłoby prowadzenie prac wydobywczych na tym terenie. Z drugiej strony dla mieszkańców tego rodzaju działalność byłaby znacznie mniej uciążliwa, niż wydobywanie węgla. Z drugiej jednak strony należałoby się liczyć ze znacznym zwiększeniem zużycia czystej wody oraz utylizacją wody brudnej, hałasem czy też  spalinami.

Opracowana przez specjalistów z Północnej Ameryki (USA, Kanada) metoda pozyskiwania gazu z utworów skalnych polega na tym, że podłoże zostaje rozwiercone w celu utworzenia poziomego odcinka, wokół którego znajdują się szczeliny. Następnie tłoczony tam jest piasek z wodą i specjalnymi substancjami chemicznymi, które pozwalają na uwolnienie gazu z łupków. Kolejnym etapem jest zasysanie uwolnionego gazu za pomocą rur, nawet z głębokości 3 km. W Polsce koncesje na wydobycie gazu z łupków zostały wydane m.in. takim gigantom, jak m.in. Exxon Mobil, Chevron, ConocoPhillips, Lane Energy czy PGNiG. Na razie jednak sporo energii tych firm zostanie sporzytkowane nie na wydobycie, ale na poszukiwania i przygotowanie ewentualnej infrastruktury temu służącej. Tego rodzaju działania trwają nieraz przez wiele lat.

Technologia wydobywania gazu łupkowego na świecie jest stosunkowo młoda i wdrożona jedynie przez Amerykanów i Kanadyjczyków. Poszukiwanie tego rodzaju źródeł gazu w pozostałej części świata dopiero się zaczyna. Na starym kontynencie od ubiegłego roku dopiero zaczęto wykonywać pierwsze odwierty w Lower Saxony Basin w Niemczech, w Scanii w Szwecji oraz Łebienia w woj. pomorskim. Jesienią rozpoczną się badania sejsmiczne złóż gazu łupkowego w okolicach Grabowca, a w 2011 r. rozpoczną się tam odwierty. Działający tam koncern energetyczny Chevron posiada również koncesję na poszukiwania gazu na Lubelszczyźnie - w okolicach Kraśnika, Frampola, Zwierzyńca i Grabowca. Dotychczas polskie Ministerstwo Środowiska wydało 15 koncesji sześciu firmom, które działania poszukiwawcze gazu łupkowego będą prowadzić w rejonie Lublina.

Według kalkulacji Amerykanów w Polsce zalega około 1,5 - 3 bln m3 gazu łupkowego. Jeśli porównywać tę wielkość z naszym aktualnym rocznym zużyciem tego surowca, to gazu starczyłoby nam na około 200 lat. Jak jest w rzeczywistości, okaże się jednak, kiedy już będą konkretne wyniki badań poszczególnych pokładów.