Na razie Instytut Kościuszki zajmuje się raportowaniem bezpieczeństwa energetycznego kraju pod względem stałego monitorowania sektora związanego z ropą naftową oraz płynnymi paliwami i gazem ziemnym. Docelowo w raporcie maja się też znaleźć informacje na temat elektroenergetyki.

W raporcie zwrócono uwagę na fakt, że w Polsce znajduje się więcej ropy i płynnych paliw niż wynika z wytycznych, określających wielkości minimalne. Ponadto Polska ma możliwość szybkiego dostępu do zapasów interwencyjnych przez okres 55 dni kryzysu. Po upływie tego okresu zaopatrzenie w ropę i paliwa płynne byłoby zaspokajane w 45%.

O ile dobrze oceniona została przepustowość baz i terminali lądowych na wypadek kryzysu, to zdecydowanie gorzej oceniono przepustowości morskich terminali paliw.

Niski wskaźnik, jeśli chodzi o zaopatrzenie w gaz ziemny jest wynikiem np. niewłaściwej organizacji importu, na co wpływa brak kontraktów krótkoterminowych. Eksperci zwrócili uwagę na konieczność podpisywania umów krótkoterminowych. W przypadku gazu ziemnego 91% surowca jest odbierane ze Wschodu, jednak w dywersyfikacji źródeł pozyskiwania surowca znaczącą rolę spełni budowany w Świnoujściu terminal LNG. Niekorzystne dla Polski jest też to, że rynek gazu ziemnego jest zmonopolizowany w każdym etapie dostaw.