Ze względu na konieczność dostosowania do wymogów unijnych oraz wytycznych Głównego Urzędu Miar nasze stacje będą musiały wyłożyć około 900 mln zł na inwestycje. Nie pozostanie to bez wpływu na i tak już bardzo wysokie ceny paliw. Spodziewana jest kolejna podwyżka na poziomie około 10 groszy za litr.
Fot. www.sxc.hu
Oprócz znanych nam od dawna przyczyn wyższych cen paliw, jak zwiększona stawka podatku VAT, likwidacja ulgi biokomponentowej, opłata paliwowa, konflikty w państwach, które są dostawcami ropy itp. pojawia się jeszcze inny powód, który wpłynie na zwiększenie cen. Właściciele większości stacji będą mieć obowiązek montażu urządzeń służących do odzyskiwania oparów paliw, jakie ulatniają się w trakcie tankowania. Koszty te z pewnością zostaną wtopione w cenę paliwa, a tym samym będzie to kolejny powód, by ceny wzrosły. Kolejny wydatek właścicieli stacji paliwowych związany jest z tym, że stacje mają zalegalizować zbiorniki magazynowe.
O ile konieczność montażu pochłaniaczy oparów nie jest w Polsce nowością, to dotyczy ona jednak tylko nowo budowanych czy przebudowywanych stacji oraz tych, które sprzedają więcej niż 1,5 mln l paliwa rocznie. Pozostałe stacje były dotąd zwolnione z tego obowiązku. Największe koszty ten unijny wymóg spowoduje na stacjach niezależnych. Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, spośród 6,7 tys. polskich stacji aż 2,6 tys. wciąż nie posiada wymaganych pochłaniaczy. Średni koszt montażu takich urządzeń to dla statystycznej stacji 130 tys. zł. Dla właścicieli stacji receptą na pozyskanie takich pieniędzy jest podniesienie cen paliw, co wiąże się z kwotą nawet około 7 groszy za litr.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.