Spadek emisji szkodliwych substancji w roku 2009 wynikał bezpośrednio z kryzysu gospodarczego, który opanował gospodarki na całym świecie. Po tym, jak poszczególne gospodarki zaczęły się dźwigać - zwiększyła się ilość emisji CO2. Niechlubny wynik jeśli chodzi o emisję szkodliwych substancji to aż 30,6 gigaton.

Inny niepokojący wskaźnik mówi o tym, że już w zeszłym roku osiągnięto wielkość emisji CO2 na poziomie 80% wielkości przewidywanej w roku 2020 dla sektora energetycznego. Tak złe wyniki budzą poważne wątpliwości ekspertów na ten temat, czy uda się zapobiec dalszemu ocieplaniu się klimatu. Zamiarem ze szczytu klimatycznego, który odbył się przed rokiem w meksykańskim Cancun, było spowodowanie, iż ocieplenie klimatu zostanie ograniczone do 2 st. Celsjusza w stosunku do czasu przedindustrialnego. By taki efekt był możliwy, konieczne jest emitowanie do 2020 r. nie więcej niż 32 gigaton CO2.

Jak wynika z przedstawionych przez MAE wyników, 44% CO2 jest wynikiem spalania węgla, 36% - ropy,20% - gazu ziemnego.

Aż 40% emisji spowodowały w ubiegłym roku kraje OECD, do której to organizacji należy m.in. ponad 20 krajów europejskich, Stany Zjednoczone, Kanada, Australia. Zdecydowany wpływ na zanieczyszczenia mają jednak mieć kraje spoza OECD, a tu głównie rozwijające się gospodarki Chin i Indii.