Jak wynika ze wstępnych analiz, radioaktywna para wydostaje się z ciśnieniowego kotła, gdzie zebrała się woda chłodząca. Pracownicy elektrowni sprawdzają źródło pochodzenia pary, a po przeanalizowaniu go, podejmą środki w kierunku zahamowania ulatniającej się pary.

Promieniowanie w sobotę było tak wysokie, że w ciągu 4 minut pracownicy byli narażeni na otrzymanie rocznej dopuszczalnej dawki promieniowania.

W elektrowni Fukushima zalega więcej niż 100 tys. ton promieniotwórczej wody chłodzącej. Istnieją obawy, że w okresie pory deszczowej skażona ciecz może zagrozić otoczeniu.