Według badaczy, których opinie publikowane są w czasopiśmie PNAS, na którego doniesienia powołuje się PAP, zahamowanie wzrostu ocieplenia klimatu powoduje również zjawisko El Nino na Pacyfiku oraz mniejsza aktywność Słońca. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy odczuwać skutków ocieplenia klimatu, bo kiedy sytuacja się odwróci, efekt będzie zwielokrotniony.

Okazuje się więc, że o ile przez lata rosnącej emisji dwutlenku węgla przypisywano wpływ na ocieplanie klimatu, teraz okazuje się, że mimo iż wysyłamy go do atmosfery coraz więcej, średnia temperatura na świecie nie rośnie.

W celu zbadania, dlaczego klimat przestał się ocieplać naukowcy zbadali kilkanaście czynników mogących mieć na to wpływ w okresie 10 lat - badali okres 1998-2008. Brali pod uwagę np. emisję gazów cieplarnianych, promieniowanie słoneczne, zanieczyszczenie siarką ze spalania węgla itp.

Ku zdziwieniu wielu zdecydowane zwiększenie zużycia węgla w Chinach spowodowało, że klimat przestał się ocieplać, chociaż prognozy były przeciwne. Taki efekty wywołała głównie emisja związków siarki, co jest elementem procesu spalania węgla. Większa ilość siarki w atmosferze powoduje tworzenie się chmur hamujących docieralność promieniowania słonecznego.

Na ocieplenie bądź ochłodzenie klimatu większy wpływ niż człowiek mają siły natury. Przykładem jest El Nino oraz wywołane nim wiatry i zmiany prądów morskich. Od kilku lat obserwowany jest wzrost aktywności El Ninio na Oceanie Spokojnym. Poza tym, co 11 lat zmienia się aktywność Słońca, co ma również kolosalne znaczenie dla ziemskiej temperatury.

Konkluzja z tych badań jest taka, że skoro w okresie ostatniej dekady Słońce i El Nino powodowały ochłodzenie, teraz przejdą w fazę ocieplania. Jeśli równocześnie Chiny zaczną ograniczać emisję siarki poprzez instalację odpowiednich urządzeń, nastąpi znaczny wzrost ocieplenia globalnego.