Firmy korzystające z uprawnień do emisji CO2 powinny szczególnie uważać na kupowane certyfikaty, gdyż doszło do włamania do e-systemu, co może mieć wpływ na nieświadome nabycie kradzionych certyfikatów.

Przed kilkoma miesiącami doszło do włamania na konta elektronicznego systemu handlu, a w konsekwencji na międzynarodowym rynku handlu uprawnieniami do emisji CO2 mogą krążyć skradzione dokumenty, których w sumie zginęło blisko 3 mln. Jeśli firmy posiadają te trefne papiery, mogą mieć problemy z ich rozliczaniem. Problem dotyczy także firm polskich. W sumie na takie niebezpieczeństwo narażone są w Polsce firmy, które dysponują w sumie 820 instalacjami przemysłowymi.
Zdaniem Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami polski rejestr uprawnień nie jest "ofiarą" kradzieży. "Nie było ani włamania do polskiego rejestru, ani nieautoryzowanych wejść do systemu" - na słowa Pawła Mzyka, zastępcy kierownika KOBiZE powołuje się Puls Biznesu.
Istnieje jednak niebezpieczeństwo posiadania przez przedsiębiorców trefnych dokumentów, a wówczas, niezależnie od tego, czy były one nabyte świadomie czy nieświadomie, może być konieczne kupno dodatkowych uprawnień lub nałożone mogą zostać sankcje karne.
W sumie całkowita wartość skradzionych certyfikatów szacuje się na 45 mln EUR, co nie jest, zdaniem ekspertów, sporą sumą w skali globalnej.

Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.