Jest to pierwsza farma wiatrowa, która ma powstać na otwartych wodach Atlantyku. Jest to zarazem pierwszy projekt w którym nie potrzeba stosować ciężkiego sprzętu dźwigowego na morzu. Cały system montowany jest na lądzie w pobliżu Setubal. Platforma WindFloat o masie 1200 ton może operować na wodach o głębokości od 40 do 200 m.

Ustawiona na morzu turbina jest pierwszym elementem farmy, które sukcesywnie będzie powstawać u brzegów Portugalii. Turbiny, połączone systemem ułożonych na morskim dnie kabli, mają przesyłać elektryczność do zlokalizowanej przy brzegu dyspozytorni prądu, która będzie dystrybuować energię w głąb lądu. Właścicielem projektu jest koncern energetyczny EDP. Turbina została wyprodukowana przez duński koncern Vestas Wind Systems. Wsparcie dla projektu o nazwie Windfloat okazało też 60 firm europejskich.

Jak wynika z doniesień PAP, za kilka lat pierwsze wiatraki morskie mogą powstać także u polskich wybrzeży. Kierownictwo EDP planuje skopiować projekt Windfloat w innych krajach, w których posiada swoje przedstawicielstwa. Warunkiem jest dostęp do morza o głębokości 50 metrów, który Bałtyk spełnia. Spółka EDP Renewables Polska obsługuje dwie lądowe farmy wiatrowe w Korszach oraz Margoninie.