Jak wynika z danych Społecznej Rady Narodowego Programu Redukcji Emisji przy ministrze gospodarki, wkrótce z polskiego systemu energetycznego zacznie ubywać coraz więcej mocy. Do 2016 r. elektrownie wyłączą bloki o mocy ponad 6 tys. MW, w kolejnych latach mocy też będzie ubywać. W sumie do 2030 r. będzie to ponad 22 tys. MW.

Tylko Tauron w ciągu czterech lat wyłączy ponad 1,4 tys. MW mocy opartych na węglu. Przyczyną są unijne przepisy określające rygorystyczne standardy emisji CO2, które wejdą w życie w 2016 r. do tego przestarzałe bloki trzeba będzie wyłączyć ze względu na ich wiek. 

Z tych samych powodów także PGE wyłączy część bloków w ciągu czterech lat 1,1 tys. MW.

Opóźnienia w budowie nowych elektrowni

Kłopot w tym, że zdaniem ekspertów elektrownie nie zdążą z inwestycjami. „Na nowe bloki poczekamy przynajmniej do lat 2017 i 2018” – uważa prof. Krzysztof Żmijewski, ekspert w branży energetycznej. Jednak spółki twierdzą, że realizacja programów inwestycyjnych nie jest zagrożona. Jak podkreśla Magdalena Rusinek z Tauronu, „wyłączone jednostki będą zastępowane nowo powstającymi, z uwzględnieniem dywersyfikacji paliw”. Według planów spółki w miejsce wyłączonych mocy wybuduje bloki dające 2,4 tys. MW. Jest to jednak wariant optymistyczny, gdyż aż 1,7 tys. MW pochodzić ma z dwóch wciąż nierozpoczętych projektów: Jaworzno II oraz Blachownia. W przypadku pierwszego z tych projektów wybór wykonawcy opóźnił o kilka miesięcy, a w drugim jest ryzyko braku dostaw gazu.

Problem ma też PGE, gdyż z uwagi na protesty ekologów aż o rok może się opóźnić budowa budowy bloków w Opolu o mocy 1,8 tys. MW za 9,4 mld zł. Pozostałe planowane inwestycje wstrzymuje przede wszystkim brak decyzji o przyznaniu Polsce darmowych uprawnień do emisji CO2 na lata 2013 – 2020.Zdaniem specjalistów obecnie niemożliwe jest wyliczenie ostatecznych kosztów produkcji energii, a finansowanie inwestycji węglowych i gazowych jest poważnie utrudnione.

Będą przerwy w dostawach prądu?

Kłopot w tym, że opóźnienia w realizacji inwestycji mogą doprowadzić do przerw w dostawach prądu i kryzysu energetycznego. Według ekspertów pomóc mogą tu odnawialne źródła energii. 

„Nowa ustawa o odnawialnych źródłach energii daje szansę na budowę małych przydomowych źródeł energii na dużą skalę przez każdego z nas. Zniesienie obowiązku prowadzenia działalności gospodarczej dla budowy małego wiatraka w połączeniu z obowiązkiem zakupu nadwyżek energii może być do tego wielkim impulsem” – mówi prof. Krzysztof Żmijewski.Ustawa jest dopiero w fazie założeń, drugą wersję projektu Ministerstwo Gospodarki przedstawi w maju.