Połączenie energetyczne umożliwi przesył pomiędzy Polską a Litwą 1 tys. MW mocy. „To jest około 4% całej naszej energii, ale dla rejonu północno-wschodniego Polski, gdzie nie ma elektrowni, to będzie istotne wsparcie” - powiedział Agencji Informacyjnej Newseria prof. Władysław Mielczarski, pełniący rolę pełnomocnika do rozbudowy tego połączenia.

Budowa tego połączenia nie jest łatwa, ale na razie mimo wszystko przebiega sprawnie. „Są dziesiątki problemów, ponieważ musimy wytyczyć trasę i dotrzeć do właścicieli gruntów, których często nie ma. To są tereny starych Prus, Litwy o bardzo różnych systemach prawnych. A czasem trzeba sprawdzać nawet 100 lat wstecz, kto był właścicielem tego gruntu. Później należy wnosić sprawę do sądu, ponieważ nie można wejść na czyjeś pole i postawić tam słupa” - tłumaczy cytowany przez AIN ekspert.

Pierwszy etap budowy polsko-litewskiej linii energetycznej ma się zakończyć w roku 2015. Wówczas będzie umożliwiony przesył 500 MW energii. Kolejny etap, dający zdolności przesyłowe na poziomie docelowym wynoszącym 1 tys. MW mocy, zostanie zakończony w 2020 r.