Jak podczas otwarcia giełdy powiedział minister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski, „Tworzymy po raz pierwszy polską giełdę gazu. Chcemy walczyć z monopolem, odejść w sposób ostateczny od dziedzictwa kontraktu jamalskiego z 1993 r. Odejść od tych złych praktyk, które od lat 90. były stosowane na terenie naszego kraju, tak destrukcyjnych dla polskich odbiorców indywidualnych i przedsiębiorców... Platforma ta będzie elementem regionalnego rynku gazu. Polska może stać się tym samym centrum handlu tym paliwem dla całej Europy Środkowo-Wschodniej. To historyczny moment, nigdy jeszcze gaz nie był przedmiotem takiego handlu w Polsce. Dotychczas odbywało się to jedynie za pomocą umów bilateralnych. W połączeniu z rozwojem infrastruktury przesyłowej tj. interkonektorów, powstającego terminala LNG, fizycznego i wirtualnego rewersu na gazociągu jamalskim, nowy rynek energii przyczyni się do uwolnienia cen gazu w Polsce” - podało Ministerstwo Skarbu Państwa.

W dniu inauguracji giełdy gazu zrealizowana została jedna transakcja, a cena 1000 m3 gazu została w niej ustalona na 1282 zł. Rząd chce, by za kilka lat to na tej giełdzie ustalane były ceny dla całej Europy Środkowej. Obecnie konkurencja jest bardzo ograniczona, gdyż gaz do sprzedaży dostarcza jedynie PGNiG. Spółka zadeklarowała, że na giełdę przekaże 100 mln m3 paliwa.