Zdaniem specjalistów w zakresie paliw zmiana tych przepisów łączy się z wydatkami na poziomie 25 - 50 mln zł kwartalnie dla branży. Chcąc utrzymać klientów zapewne zdecydowaną część kosztów firmy przyjmą na siebie, jednak nie obędzie się od obciążenia klientów. Rynek autogazu, wbrew oczekiwaniom sprzed kilku lat, zmniejszył się, a zużycie LPG mimo rosnących cen innych paliw sukcesywnie spada. W najbliższym czasie za autogaz będzie trzeba płacić o kilka groszy więcej.

Nowe przepisy mają być wprowadzone w ciągu pięciu lat, by wpływ na branżę był jak najmniej dotkliwy. Firmy będą zobowiązane do samodzielnego gromadzenia rezerw wystarczających na 30 dni, a zapasy na pozostałe dni zmagazynuje Agencja Rezerw Materiałowych, jednak firmy poniosą tego koszty (do 160 zł za tonę autogazu).

Zmiany w prawie zaproponował resort gospodarki, który opracował projekt nowelizacji ustawy o zapasach obowiązkowych ropy i paliw. Dla branży LPG to duży cios. Polska Organizacja Gazu Płynnego zwraca uwagę na fakt, że tak rygorystycznych przepisów w zakresie magazynowania nie ma w innych krajach. Hiszpanie i Portugalczycy gromadzą zapasy na 20 i 30 dni, a Wielka Brytania, Niemcy czy Włochy w ogóle nie mają takiego obowiązku.  

Polska w czołówce konsumentów LPG 

Polska jest prawdziwą potęgą jeśli chodzi o zużycie autogazu. Większe ilości tego paliwa konsumowane są jedynie Korei Południowej, Turcji i Rosji. Pod względem posiadanych pojazdów napędzanych autogazem zajmujemy drugą pozycję na światowej liście. Jeśli chodzi o ilość stacji, na których można tankować LPG plasujemy się na trzecim miejscu.