W złożonej przez nas poprawce dotyczącej art. 20f proponujemy, aby Ministerstwo Gospodarki prowadziło rejestry świadectw pochodzenia tzn. integrowało dane od Urzędu Regulacji Energetyki, NFOŚ, GUS i Agencji Rynku Energii. Treść poprawki gwarantuje, że te dane będą miały taki zakres i z taką częstotliwością będą publikowane, iż pomoże to w lepszej obserwacji tego, co będzie się działo na rynku odnawialnych źródeł energii. Jednocześnie pośrednio będzie wymuszać na resorcie gospodarki podejmowanie działań w odpowiednim czasie – powiedział Poseł Jacek Najder z Klubu Poselskiego Ruch Palikota.

Brak stabilności na rynku praw majątkowych ze świadectw pochodzenia jest między innymi efektem braku bieżących informacji rynkowych. Dostępność takich informacji umożliwiłaby nie tylko podjęcie właściwych działań zapobiegawczych, ale również racjonalne działania ze strony inwestorów i wytwórców energii. Przykładem dezinformacji na rynku OZE jest chociażby fakt, że Agencja Rynku Energii S.A. oraz Urząd Regulacji Energetyki przedstawiły rozbieżne dane dotyczące produkcji zielonej energii w roku 2012. Według raportu ARE produkcja energii ze źródeł odnawialnych w 2012 r. wyniosła 16,8 TWh. Z kolei według danych URE – 13,8 TWh. Do dziś nie wiadomo ile dokładnie wynosi nadpodaż zielonych certyfikatów. Zgłoszona poprawka miała ujednolicić standard zbierania i prezentacji danych, tak, aby nie dopuścić do podobnych niespodzianek w przyszłości. Brak poparcia dla zapisów dot. transparentności rynku świadectw pochodzenia to próba „zamiatania” pod dywan problemu, z którym rynek OZE boryka się od pół roku. 

Mimo toczącej się od wielu miesięcy dyskusji o załamaniu rynku zielonych certyfikatów, strona rządowa nie zrobiła nic, aby usprawnić sposób jego funkcjonowania. Taki stan rzeczy jasno pokazuje, że strona rządowa i regulator nie mając właściwej wiedzy na temat tego rynku i nie są w stanie zapewnić jego skutecznej regulacji, co dodatkowo zwiększa niepewność rynkową. 

Należy również wskazać, że treść poprawki wynika z obowiązków Dyrektywy 2009/28/WE w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych. W wielu krajach europejskich, w których funkcjonuje system zielonych certyfikatów, takich jak np. Szwecja, Wielka Brytania czy Norwegia, dane o rynku świadectw pochodzenia są powszechnie dostępne i podawane na stronach internetowych w miesięcznych cyklach, zapewniając jasność funkcjonowania tych rynków. Liczne Stowarzyszenia branżowe poparły poprawkę 20f. Może tylko dziwić, że rządzący pozostają obojętni na merytoryczne argumenty. 

Brak wprowadzenia fundamentalnych zasad dotyczących transparentności informacji o rynku świadectw pochodzenia dla energii z OZE będzie negatywnie wpływać na dalsze funkcjonowanie tego rynku. Zahamuje to dalsze inwestycje w nowe źródła OZE, niezbędne do realizacji zobowiązań wobec Unii Europejskiej, dotyczących uzyskania 15% energii produkowanej w Polsce ze źródeł odnawialnych.