Rozmowy związkowców z zarządem spółki trwały 14 godzin. Jak poinformował szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik jest szansa, aby już 16 stycznia podpisać porozumienie w tej sprawie.

„Potwierdzam, że doszło do znaczącego zbliżenia stanowisk w wielu omawianych sprawach. Czy te wstępne uzgodnienia przełożą się na ostateczny, akceptowalny dla obu stron kształt porozumienia, przekonamy się po zaplanowanym na czwartek spotkaniu” - powiedział rzecznik KW Zbigniew Madej.

Zarząd ustąpił związkowcom?

Zarząd brał pod uwagę zmniejszenie ilości zwolnień wśród pracowników administracji – początkowo planowano, że będzie to 1020 osób, jednak liczbę tę zmniejszono do 905 osób. Rozważał także zapewnienie miejsc pracy dla około 60% zwolnionych pracowników w spółkach należących do KW lub odstąpienie od zwolnień kosztem obniżenia wynagrodzeń pracowników administracji – odebranie im prawa różnego typu przywilejów i dopłat, jak też premii barbórkowej i czternastej pensji. Inne rozwiązanie to zmniejszenie etatów – ograniczenie ich do 3/4.

Wczorajsze rozmowy przyniosły jednak zaskakujące zmiany: zarząd wycofał się ze zwolnienia pracowników administracji, ale w zamian na 3 lata zostanie zawieszona wypłata 14. pensji dla tej grupy zawodowej oraz zlikwidowane posiłki profilaktyczne. Nie będzie też planowanego wcześniej łączenia kopalń, ale możliwe będą przesunięcia pracowników pomiędzy zakładami. Oprócz tego utrzymane będą niektóre inne świadczenia dla załogi, ale inne będą zniesione.

Nadal nie doszło do porozumienia ws. sprzedaży kopalni Knurów-Szczygłowice – zależy na tym zarządowi, jednak związkowcy nie wyrażają na to zgody.