Jak podkreślał szef górniczej Solidarności – Jarosław Grzesik, pracownicy kopalń należących do KW boją się o swoje miejsca pracy. Są przeciwni wprowadzaniu przestojów w wydobyciu węgla, ponieważ uważają, że to w żaden sposób nie wpłynie na poprawę sytuacji finansowej spółki. Zdaniem związkowców wprowadzanie przestojów to przyzwyczajanie pracowników do stopniowego zamykania kopalń.

Mimo że związkowcy byli przekonani, iż na masówkach spotkają się z dyrektorami kopalń, ci się nie pojawili. Górnicy mówią, że nie wiedzą, kto i w których dniach ma się pojawić w pracy, kto i jakie wynagrodzenie otrzyma (wypłata za dniówkę roboczą czy dniówkę postojową?) oraz na jakich zasadach będą dobierani pracownicy.

Zgodnie z uchwałą zarządu KW 22 kwietnia rozpoczęła się przerwa w pracy w centrali spółki, w której zatrudnionych jest około 800 osób. Będzie ona trwać do 5 maja włącznie.

Przestój w wydobyciu węgla w dziewięciu kopalniach wystąpi w dniach od 28 kwietnia do 5 maja. Produkcja nie zostanie zatrzymana w sześciu kopalniach. W ciągu tych kilku dni nie będą również pracować zatrudnieni w pięciu zakładach specjalistycznych spółki.

Na 29 kwietnia związkowcy z KW zapowiadają manifestację w Katowicach. Jeśli uznają, że rząd niewystarczająco interesuje się sprawą, 19 maja zorganizują demonstrację w Warszawie.