Ponad rok temu Kanadą wstrząsnęła tragedia, w której zginęło prawie 50 osób, a połowa centrum Lac Megantic została całkowicie zniszczona – wykoleił się tam pociąg wiozący ropę. Po tym zdarzeniu wyszło na jaw, że przewoźnicy nie mają obowiązku informowania władz miast o niebezpiecznych transportach.

Ponadto, głos zabrali farmerzy zbożowi, którzy nie mieli możliwości transportu swoich plonów, gdyż przewoźnicy byli zajęci głównie przewożeniem ropy. Cały czas trwają także protesty dotyczące budowy rurociągów.

Wobec powyższych faktów, Kanadyjczycy zaczęli poważnie rozważać poszukiwanie alternatywy dla ropy i gazu. Rząd wspiera ten sektor, ale jednocześnie nakłada na takie działania, jak budowa gazociągu, bardzo dużo wymagań koniecznych do spełnienia.

Warto też zauważyć, że w Kanadzie coraz bardziej wzrasta niezależność prowincji w zakresie podejścia do sektora energetycznego. Widać to np. po decyzji rządu Nowej Szkocji, który po zapoznaniu się z rządowym raportem wprowadził zakaz szczelinowania hydraulicznego. Z kolei Wyspa Księcia Edwarda buduje infrastrukturę dla samochodów z napędem elektrycznym. Sieci sklepów wyposażają swoje parkingi w elektryczne "stacje tankowania". Warto tez zaznaczyć, że Uniwersytet Toronto prowadzi badani nad nowymi technologiami dotyczącymi energetyki odnawialnej. Uczelnia podjęła także współpracę z saudyjskim Uniwersytetem Nauki i Technologii Króla Abdullaha, gdzie trwają badania nad tanimi sposobami pozyskiwania energii słonecznej.