Jak podkreślił rosyjski premier, Dmitrij Miedwiediew, nie ma on nic przeciwko planom współpracy Gazpromu z Ukrainą. Wcześniej jednak Kijów musi uregulować należności względem monopolisty, a ten powinien się tego stanowczo domagać.

Od 1 kwietnia br. cena gazu dla Ukrainy wzrośnie o 100 USD za 1 tys. m3. Warunki tzw. zimowego pakietu obowiązują jedynie do końca marca. Potem dostawy paliwa będą realizowane zgodnie z kontraktem, tj. po około 475 USD za 1 tys. m3.

Takiej ceny władze w Kijowie nie akceptują. Obie strony zamierzają rozwiązać spór przy udziale międzynarodowego sądu arbitrażowego. Rosja chce też w najbliższych latach zrezygnować z przesyłu tranzytowego gazu przez Ukrainę. Dlatego Moskwie zależy na budowie Gazociągu Tureckiego, którym gaz ma płynąć przez Grecję do krajów Unii Europejskiej.